Po osiągnięciu poziomu 1,5302 EURUSD dolar ponownie stracił. Skąd ten ruch?
Najprawdopodobniej stąd, że w ostatnich dniach po kilku słownych interwencjach Bena Bernanke, podkreślających konieczność zdecydowanej walki z inflacją, bardzo gwałtownie wzrosły oczekiwania na wzrost stóp procentowych w Stanach: o 25 pb na najbliższym posiedzeniu i aż o 75 pb przed końcem roku.
Naszym zdaniem tak szybki wzrost stóp procentowych w USA był nierealny - i rzeczywiście, wczoraj pojawiły się komentarze szefów banków Rezerwy Federalnej, w których zasygnalizowali oni, że rynkowe oczekiwania znacznie przeszacowują prawdopodobną wysokość stóp w Stanach.
Oczekujemy wciąż, że na zbliżającym się posiedzeniu FOMC (odbędzie się ono w dniach 24-25 czerwca) stopy procentowe nie zostaną zmienione. Oczekujemy również, że w najbliższych miesiącach z amerykańskiej gospodarki nadejdą sygnały na tyle niepokojące, że ponownie oglądać będziemy wysokie poziomy EURUSD.
W kalendarzu makroekonomicznym na dzień dzisiejszy znajduje się wiele istotnych publikacji. Maraton rozpocznie się od danych o inflacji w Wielkiej Brytanii (prognozowany odczyt inflacji CPI to 0,5% w ujęciu miesięcznym i 3,2% w ujęciu rocznym), które mogą istotnie poruszyć rynkiem funta (ostatnie notowania GBPUSD 1,9680, GBPPLN 4,2850).
O godzinie 11:00 poznamy wartość indeksu ZEW, mierzącego nastroje biznesowe w Niemczech. Ankietowani ekonomiści przewidują odczyt na poziomie -42 pkt. (poprzednio -41,4 pkt.), naszym zdaniem niewykluczony jest odczyt jeszcze gorszy: -43 pkt. O 14:30 nadejdą pierwsze wiadomości ze Stanów.
Na pierwszy ogień pójdzie rynek nieruchomości: liczba nowo rozpoczętych budów domów oraz liczba wydanych zezwoleń na budowę. Oczekuje się spadku liczby nowych budów o 5% oraz spadku liczby wydanych zezwoleń o 2,2%. Biorąc pod uwagę wczorajsze niekorzystne dane z rynku nieruchomości, możemy oczekiwać negatywnego sygnału dla dolara.
Bardziej istotne będą jednak późniejsze publikacje: inflacja w cenach producenta (PPI oraz PPI core), dynamika produkcji przemysłowej, a także wykorzystanie potencjału produkcyjnego. Wzrost cen producenta spodziewany jest na poziomie 1% m/m w przypadku wskaźnika PPI oraz o 0,2% m/m w przypadku wskaźnika bazowego (PPI core).
Produkcja przemysłowa powinna wzrosnąć, według prognoz rynkowych, o 0,1% m/m, a część inwestorów zapewne ma nadzieję, że odczyt ten będzie lepszy po tym, jak w ubiegłym tygodniu znacznie lepsze od oczekiwań okazały się wyniki sprzedaży detalicznej. Naszym zdaniem nie należy patrzeć na dane ze Stanów hurraoptymistycznie: odczyt zgodny z prognozą rynkową wciąż powinien zostać uznany za dobrą wiadomość.
Konsolidacja na EURPLN trwa, mimo niesprzyjających nastrojów na giełdzie oraz mimo faktu, że wobec euro wciąż umacnia się korona czeska (obecnie 24,19 EURCZK).
Z technicznego punktu widzenia EURPLN dotrze wkrótce do górnego ograniczenia tegorocznego kanału spadkowego, co znacznie zwiększy prawdopodobieństwo ruchu na południe (i, ogólnie, prawdopodobieństwo zajścia jakiegokolwiek ważniejszego zdarzenia). Wciąż istnieją silne fundamenty do aprecjacji złotego.
Nie należy przywiązywać zbyt wielkiej wagi do faktu, że wczorajszy odczyt dynamiki płac w sektorze przedsiębiorstw był słabszy od oczekiwań rynkowych (10,5% wobec prognozowanych przez ekonomistów 11,5%). Presja inflacyjna ze strony pracowników przedsiębiorstw jest wciąż wysoka i jest jednym z powodów podwyżek stóp procentowych. Niektórzy analitycy przekonują, że swoją cegiełkę dokładają również do presji inflacyjnej żądania płacowe sektora budżetowego.
Te mogą jednak doprowadzić do powiększenia deficytu budżetowego, co nie jest sygnałem, który mógłby spowodować aprecjację złotego. Wydaje się, że inwestorzy mają nadzieję, że rząd będzie z umiarkowaniem rozdawał podwyżki wynagrodzeń w nisko wydajnym sektorze finansowanym bezpośrednio z budżetu państwa.