Rozpoczynamy być może jeden z najciekawszych tygodni tego roku. Wszystko za sprawą posiedzenia Rezerwy Federalnej oraz decyzji w sprawie stóp procentowych.
Sięgając w przeszłość, to właśnie wrzesień miał być pierwszym miesiącem dla wprowadzenia zacieśniania polityki monetarnej za oceanem. Tak też uważa większość ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg, jednak przewaga głosujących za zmianą kosztu pieniądza jest niewielka (kilka ankiet za podwyżką na 97 ekonomistów).
Stąd należy brać poprawkę na pojawiające się w kalendarzach makroekonomicznych konsensusy pokazujące wzrost przedziału dla stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. W rzeczywistości głosy rozkładają się niemal pół na pół. Tymczasem rynek na podstawie kontraktów terminowych wycenia prawdopodobieństwo podwyżki 17 września na jedynie 30 proc. Widzimy zatem, że wśród ekonomistów nie ma tak dużej jednomyślności, jak wśród inwestorów, którzy zawierają transakcje pod przyszły poziom kosztu dolara.
Stąd też podwyżki stóp dla rynku byłyby większym zaskoczeniem (nawet, jeśli byłby to odczyt zgodny z prognozą zawartą w kalendarzu makroekonomicznym) niż brak podwyżek (pomimo rozbieżności z konsensusem). Sytuację, dane gospodarcze oraz zmiany prawdopodobieństw będziemy obserwować na bieżąco.
Wracając do dzisiejszej sesji liderem aprecjacji jest dolar australijski, który umacnia się względem USD o +0,69 proc. Drugą najmocniejszą walutą jest japoński jen, umacniając się o +0,39 proc. Z kolei dolar nowozelandzki i kanadyjski umacniają się względem dolara o +0,1 proc. Tymczasem brytyjski funt i frank osłabia się o -0,2 proc., a euro o -0,4 proc.
Z kolei na rynku akcyjnym w Stanach Zjednoczonych pojawił się kolor czerwony, choć nie jest to czerwień intensywna, gdyż spadki nie przekraczają -0,25 proc. (tyle traci indeks Nasdaq). S&P500 zniżkuje o -0,23 proc., a DJIA o -0,19 proc.
Na rynku złotego obserwujemy osłabienie względem dolara o -0,45 proc. do poziomu 3,72. Tymczasem za euro należy zapłacić 4,21 złotego, za funta 5,73 złotego, a za franka 3,83 złotego.
Z publikacji, które pojawią się dzisiejszej nocy należy wyróżnić upublicznienie protokołu z ostatniego posiedzenia Banku Australii, który pozostawił stopy na niezmienionym poziomie, gdyż rynek nadal oczekuje rozluźnienia polityki monetarnej w przyszłości spowodowanego spowolnieniem w Chinach.