Ucieczki od ryzyka już nie ma, ale też nie widać zapału do wskakiwania z powrotem na ryzykowne aktywa. Jesteśmy bliżej wakacyjnego zastoju, który dziś mogą zmącić decyzje trzech banków centralnych gospodarek rozwiniętych, choć oczekiwania przed nimi nie są wygórowane.
W Szwajcarii tamtejszy SNB odbywa kwartalne posiedzenie, ale spokojnie mógłby sobie zrobić przerwę przynajmniej do połowy przyszłego roku. Pomimo poprawy w danych o inflacji (1 proc. r/r w maju – najwyżej do 7lat) i PKB (2,2 proc. r/r w I kw.), bank ma inne sprawy na głowie. Włoski kryzys polityczny zatrzymał deprecjację franka i ściągnął EUR/CHF z 1,20 z powrotem do 1,15.
Stąd SNB z pewnością podtrzyma obawy, że frank jest „wysoce wyceniany”. Wreszcie SNB nie zrobi nic, zanim EBC nie da pierwszy sygnału do normalizacji polityki stóp procentowych, a po supergołębim rezultacie posiedzenia EBC w ubiegłym tygodniu można się spodziewać, że także i SNB powstrzyma się od podwyżek przynajmniej przez rok.
Również Norges Bank powinien pozostawić główną stopę procentową bez zmian, choć norweski bank nie zamierza czekać ze zmianą nastawienia na EBC. W poprzednich miesiącach bank już zdążył zakomunikować, że szykuje się z podwyżką „na koniec lata tego roku”, co dla rynku oznacza wrzesień. Jakkolwiek nie oczekuję, aby Norges Bank dał wyraźne sugestie, że wrzesień jest TYM miesiącem, to jednak dotychczasowa retoryka powinna pozostać podtrzymana.
Gołębie niespodzianki także są mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że wskaźniki koniunktury w Norwegii wskazują na siłę gospodarki i dobre perspektywy. NOK może w komunikacie znaleźć potwierdzenie do umocnienia i odreagowania słabości wynikłej z pogorszenia globalnego sentymentu.
Wreszcie Bank Anglii także nie powinien zmienić parametrów polityki (stopy procentowe, program skupu aktywów). Dotychczasowi zwolennicy podwyżki (McCafferty i Saunders) powinni pozostać przy swoim zdaniu, ale reszta komitetu zachowa swoje ostrożne podejście. Dane od ostatniego posiedzenia nie dają jasnych przesłanek, że drugi kwartał przynosi tak istotne odbicie po słabym starcie roku. Indeksy PMI odbiły, a ceny w przemyśle rosną, ale produkcja wytwórcza w kwietnia załamała się. Mimo to BoE pewnie chciałoby zdążyć z podwyżką przed rozstrzygnięciami (lub zamieszaniem z powodu ich braku) negocjacji Brexitu, co nastąpi w październiku/listopadzie.
Z tego względu nadzieje na podwyżkę w sierpniu nie gasną, ale BoE dziś raczej nie da sugestii, czy jest to bardziej lub mniej realne. Jednak nawet niewielkie zmiany w treści komunikatu dotyczące oceny aktywności gospodarczej mogą być istotne dla dzisiejszego zachowania GBP. Asymetria ryzyka wyraża przewagę na korzyść funta, gdyż neutralny komunikat nie zakłóci rosnących oczekiwań na sierpniową podwyżkę.