Rezerwa Federalna zdecydowała o uruchomieniu tzw. operacji twist, polegającej na wydłużeniu zapadalności papierów dłużnych trzymanych w portfelu.
Operacja ma na celu obniżenie długoterminowych stóp procentowych, co miałoby pomóc w ożywieniu gospodarki. Kilka suchych faktów:
- Fed do czerwca przyszłego roku „wymieni" papiery na kwotę 400 mld USD, sprzedając obligacje z terminem zapadalności do 3 lat, a kupując te z terminem od 6 do 30 lat
- Fed oczekuje, iż średni okres zapadalności portfela Fed wydłuży się z 75 do 100 miesięcy
- wpływy z zapadających papierów nieskarbowych inwestowane będą w obligacje hipoteczne, a nie skarbowe (jak do tej pory) – Fed chce w ten sposób pomóc rynkowi nieruchomości
- 3 członków Komitetu ponownie zagłosowało przeciwko decyzji
Komunikat potwierdza nasz wcześniejszy pogląd na politykę Fed – wobec trudnej sytuacji makro (Komitet odnotowuje wyraźne negatywne ryzyka dla swojego scenariusza powolnego ożywienia, płynące z zawirowań na rynkach finansowych) Fed nie może zbyt dużo zrobić aby pobudzić gospodarkę.
Oczekiwania na przełom ze strony Fed były bezpodstawne i dlatego reakcja rynku jest wyraźnie negatywna. Siła impulsu spadkowego może oznaczać zakończenie wzrostowej konsolidacji na rynkach akacji i większe spadki. Kluczowe wsparcia dla kontraktów na S&P500 to 1122 i 1135 pkt. Podobnie sytuacja się ma na parze EURUSD, gdzie już początek tygodnia sugerował możliwość pojawienia się większych spadków. Tu kluczowy będzie poziom 1,35.
Chiński PMI w dół
Indeks PMI dla Chin sporządzany przez HSBC we wrześniu przyjął wartość 49,4 pkt. To mniej niż w sierpniu (49,9), jest to także trzeci z rzędu odczyt indeksu poniżej progu 50 pkt., a to oznacza, iż firmy zmniejszają aktywność, choć w niewielkim stopniu. Odczyt indeksu przyczynił się do pogłębienia spadków na azjatyckich parkietach.
USDPLN – wyprzedaż walut z rynków wschodzących
Po niewielkim odreagowaniu na koniec ubiegłego tygodnia, od początku obecnego złoty znów bardzo gwałtownie traci. Wczoraj ta przecena momentami zaczynała być paniczna. O przyczynach słabości złotego pisaliśmy już wielokrotnie (obawy o kryzys bankowy i wpływ na polski sektor, ucieczka od ryzyka, ryzyko związane z wyborami) – jest jednak jeszcze jeden czynnik, na który warto zwrócić uwagę, W ostatnich dniach silnie traci już nie tylko złoty, ale również inne waluty z rynków wschodzących, w tym rand (RPA), real (Brazylia) czy peso (Meksyk). Ostatnio zaś sporo mówiło się o kłopotach z finansowaniem w dolarze (który najczęściej jest drugą stronę dla inwestycji w waluty wschodzące). To zaś oznacza, że wyprzedaż tych walut może przybrać niekontrolowaną formę – efekty widzieliśmy w 2008 roku.
W kalendarzu – szacunkowe PMI dla strefy, rynek pracy w USA
Dziś poznamy szacunki indeksów aktywności w strefie euro (8.58 Francja, 9.28 Niemcy, 9.58 strefa; konsensus dla strefy: 48,5 pkt. dla przemysłu, 51 pkt. dla usług) oraz tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy (14.30, konsensus 420 tys.). Obydwie figury są ważne – dadzą nowe wskazówki co do tempa spowolnienia. Warto zauważyć, iż rynek zakłada, że tempo to nie będzie już duże – jeśli dane rozczarują, końcówka tygodnia może być bardzo nerwowa.