Konkretnie: mamy teraz 1,1550 na głównej parze. To z grubsza tak, jak 4-tego i 5-tego września. Lokalny opór to ok. 1,1650, wyżej mamy 1,1715 - 1,1730.
Co w programie na dziś? O 9:00 poznamy dynamikę PKB Turcji za II kw. 2018, co jest oczywiście interesujące w kontekście całej problematycznej sytuacji w Turcji i na linii Turcja - USA. O 10:30 podane zostaną dane z Wielkiej Brytanii: bilans handlu zagranicznego i dynamika produkcji przemysłowej za lipiec. GBP/EUR jest teraz na 1,1185, 7 września skoczył mocno w górę, ocierając się o 1,1210 - ale i tak już trochę wrócił na południe.
Drugim odczytem o 10:30 będzie indeks Sentix dla Strefy Euro. Zakłada się wzrost z 14,7 pkt do 15 pkt. O 18:00 wypowie się R. Bostic z Fed w Atlancie. Przypomnijmy, że w weekend mieliśmy wypowiedź E. Rosengrena, który stwierdził, że w obliczu sytuacji gospodarczej, jaka jest, można normalizować politykę pieniężną i nadawać jej dość restrykcyjny charakter.
Kwestia złotówki
W Polsce o normalizacji polityki raczej się nie mówi: konsensus w RPP zakłada, iż jeszcze długo, nawet przez cały rok 2019, stopy mają pozostać niskie i bez zmian. Skrzydła jastrzębie i gołębie są obecne, ale żadne z nich nie dominuje.
Złoty tymczasem jest osłabiony do dolara, mamy kurs 3,7415 na parze USD/PLN. W istocie notowania stopniowo pną się w górę od 29 sierpnia, gdy w dołku notowano 3,6360. Z kolei retrospektywa kilku miesięcy, od czerwca lub maja, to raczej szeroka konsolidacja od 3,64 do 3,81.
Na EUR/PLN widzimy 4,3170. Parę dni temu wykres był dwa grosze wyżej, ale teraz znów zszedł na południe. Z drugiej strony, pod koniec sierpnia był przy 4,2630 i generalny obraz jest raczej taki, że złoty się po prostu osłabia. Rejon 4,3380 - 4,34 może uchodzić za opór, to w sumie maksima z sierpnia i września (jak dotąd).