Wraz z rezygnacją głównego doradcy gospodarczego Trumpa Gary'ego Cohna, który sprzeciwiał się polityce celnej, rynki finansowe ponownie załączają tryb awersji do ryzyka. Kto uważał, że prezydent USA łatwo zostanie odwiedziony od protekcjonizmu, musi teraz przemyśleć swoje założenia. EUR, JPY i CHF pozostają najmocniejsze, ale USD korzysta na ucieczce inwestorów z walut ryzykownych.
Czy Donald Trump zawsze musi starać się być ważniejszy niż Kim Dzong Un? Tylko z uśmiechem jestem w stanie ocenić wydarzenia z ostatnich godzin. Sygnały z Półwyspu Koreańskiego, gdzie szczyt między Południem i Północą zakończył się nadzieją na wtrzymanie programu nuklearnego przez Pjongczang tylko na chwilę przyniósł ulgę na rynki finansowe.
Nie zdążyła minąć doba, a oznaki osłabienia napięć geopolitycznych zostały przyćmione przez doniesienia z Białego Domu. Odejście Gary'ego Cohna, który jak dotąd stanowczo sprzeciwiał się cłom importowym, najlepiej obrazuje, jak kończą się próby nakłonienia Trumpa do zmiany zdania. Szanse na niekontrolowaną eskalację wojen handlowych teraz wyraźnie wzrosły, co rynek będzie wyrażał poprzez ucieczkę do ryzykownych aktywów w stronę bezpiecznych przystani.
USD/JPY i inne crossy z jenem powinny pójść niżej, szczególnie jeśli spirala niepewności uderzy mocniej w indeksy giełdowe. EUR/USD też ma łatwiejszą drogę w górę, gdyż w tym układzie Trump jest wadą dolara. Sytuacja może się zmienić, jeśli polityka celna podbije inflację w USA i skłoni Fed do bardziej agresywnego zacieśniania, ale jeszcze nie czas na to. Za to USD wygrywa już względem walut ryzykownych, które do rajdu potrzebują pędzącego ożywienia globalnego, a wojny handlowe tego nie wróżą. Na przełomie roku widzieliśmy sporo kupowania walut surowcowych i rynków wschodzących za dolara i teraz te pozycje będą podatne na odwrót. AUD, CAD i MXN są pierwszymi ofiarami.
Oczekujemy, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe bez zmian i podtrzyma neutralno-gołębie nastawienie. Nowa projekcja powinna przynieść rewizję w górę wzrostu PKB, ale profil inflacji powinien wspierać politykę. Rynek złotego w umiarkowanej skali rozgrywa konferencje prasowe RPP i także tym razem nie spodziewamy się wybuchu zmienności. W pasywnej postawie RPP widzimy bardziej dodatkowe paliwo do wzmocnienia wyprzedaży złotego, gdyby pierwotny impuls wziął się z zewnętrznego sentymentu.
Jeśli temat wojen walutowych podsyci awersję do ryzyka i zakwestionuje rajd aktywów rynków wschodzących, wycofywanie kapitału portfelowego nie oszczędzi polskiego rynku. W takim klimacie przypominanie o nie-jastrzębiej postawie banku centralnego nie będzie pomocne.
Po Banku Kanady spodziewamy się utrzymania stopy overnight na 1,25 proc. Bank potrzebuje czasu na ocenę wpływu dotychczasowych podwyżek, a przy mieszanych danych z gospodarki i piętrzących się obawach o relacje handlowe z USA bardziej zasadne staje się ostrożne nastawienie. Kanada eksportuje do USA 90 proc. wytwarzanej stali i odpowiada za 41 proc. aluminium importowanego przez USA.
W poniedziałek Trump zasugerował, że cła mogą nie objąć Kanady i Meksyku, jeśli „uczciwa” wersja porozumienia Nafta zostanie podpisana. W obu przypadkach implikuje to gorszą pozycję Kanady w przyszłych relacjach handlowych USA z negatywnym odbiciem na kondycji gospodarki. Sądzimy, że prawdopodobny jest gołębi wydźwięk komunikatu, który może wypchnąć dalej w przyszłość wycenę następnej podwyżki. To może uderzyć w CAD ponad już zaistniałe osłabienie.