W piątek nastroje na rynkach globalnych będą kształtować przede wszystkim dane z amerykańskiego rynku pracy. Coraz mniej emocji natomiast powinna budzić Grecja.
Piątkowy poranek upływa pod znakiem ograniczonych zmian notowań EUR/USD, po bardzo silnych wahaniach tej pary obserwowanych w ostatnich trzech dniach. O godzinie 09:07 za euro trzeba było zapłacić 1,1440, czyli nieznacznie mniej niż wczoraj na koniec dnia. To cofnięcie po części jest wynikiem dzisiejszych rozczarowujących danych z Niemiec. W grudniu produkcja przemysłowa w tym kraju wzrosła zaledwie o 0,1 proc. mdm, podczas gdy oczekiwano zwyżki o 0,4 proc. mdm. Dane tym bardziej mogły rozczarować, że ostatni raport o zamówieniach w tamtejszym przemyśle mógł sugerować znacznie wyższe odczyty.
Ostatnie zawirowania na rynku eurodolara były w pewnym stopniu związane z doniesieniami z Grecji. Ten wpływ będzie jednak dziś malał. Dlatego w piątek uwaga inwestorów przede wszystkim powinna się skupić na popołudniowej publikacji comiesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy.
W grudniu oczekiwana jest stabilizacja stopy bezrobocia na poziomie 5,6 proc., przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w amerykańskim sektorze pozarolniczym o 234 tys. (miesiąc wcześniej było to 252 tys.), a w sektorze prywatnym o 225 tys. (poprzednio: 240 tys.). Raport ten oczywiście będzie analizowany w kontekście przyszłych decyzji Fed ws. stóp procentowych. Dlatego też im lepsze dane z rynku pracy, tym większe szanse na szybsze podwyżki kosztu pieniądza w USA i tym mocniejszy powinien być dolar. I odwrotnie.
Amerykańskie dane będą miały też decydujący wpływ na dzisiejsze losy złotego, który w oczekiwaniu na nie powinien pozostać stosunkowo stabilny. Rano kurs EUR/PLN testował poziom 4,17 zł, USD/PLN 3,6430 zł, a CHF/PLN 3,9484 zł.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1420531200&de=1423239000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=AGO&colors%5B0%5D=%231f5bac&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/>