Zaczyna się piątek, znamy już dane z dalekiej Japonii – np. fakt, że stopa bezrobocia spadła tam z 3,6 procent do 3,5 procent, zaś produkcja przemysłowa (za październik) wzrosła o 0,2 procent m/m (zakładano ruch o 0,6 procent w dół), obniżając się przy tym o 1 procent w skali rocznej. Sprzedaż detaliczna wzrosła o 1,4 procent r/r (przewidywano 1,2 procent).
Dane wyglądają nieźle, ale na eurodolara mogą działać jedynie bardzo pośrednio, tworząc ogólne nastroje. Ważniejsze będą kwestie takie jak sprzedaż detaliczna w Niemczech (o 8:00) czy stopa bezrobocia w Strefie Euro (o 11:00).
Dobre odczyty mogłyby wesprzeć euro, ale zgodne z prognozami lub gorsze od nich raczej pozostawią parę na obecnych poziomach. Tymczasem dziś rano notujemy 1,2450, to obszar lokalnego wsparcia, kolejne to 1,2420 i po prostu 1,24. Ogólny trend spadkowy na EUR/USD jest faktem, a ruchy w górę, jakie czasami obserwujemy, to jak dotąd tylko korekty.
Warto mieć na uwadze, że początek przyszłego tygodnia przyniesie nam finalne odczyty indeksów PMI, co powie nam trochę więcej o perspektywach dla euro.