Eurodolar rezyduje w okolicach 1,1560-70. W finale minionego tygodnia wybił nieco wyżej, nawet do 1,1610. Sytuacja jest na razie dość spokojna. Z kolei na GBP/EUR postępuje proces umacniania euro kosztem funta. Parę sesji temu kreślono 1,1465 w maksimach, dziś rano mamy 1,1340-45. Trochę niżej - w pobliżu 1,13 - można rozpoznać wsparcie. Nadal pozostają nierozwiązane pewne kwestie brexitowe, a rozmowy utknęły.
Negocjator Barnier podał, że kluczowe tematy, przynajmniej niektóre, nadal pozostają otwarte. To np. kwestia granicy lądowej między Irlandią a Irlandią Północną. Nie chodzi oczywiście o jej przebieg, ale o to, czy będzie tam swobodny przepływ towarów i osób.
Wątki polskie
GBP/PLN podąża tą drogą, co para funt-euro. W ubiegłym tygodniu zaliczono maksima przy 4,9450, prawie 4,95 - teraz mamy 4,8580 - 4,8680. Można wstępnie powiedzieć, iż po wzmocnieniu PLN wykres napotkał wsparcie.
Na EUR/PLN widzimy 4,29, natomiast na USD/PLN 3,7085. Na obu parach złoty jest dość mocny, acz np. na parze dolarowej można mówić o wsparciu. W przypadku pary związanej z euro dotknięto dołka przy 4,2835 i to można podsumować podobnie.
Co się tyczy danych makro, to za nami już inflacja CPI za wrzesień. W relacji rocznej uzyskano +1,9 proc. r/r, a prognozowano +1,8 proc. O 14:00 poznamy bilans płatniczy naszego kraju. Warto też pamiętać o pozytywnym akcencie z ubiegłego tygodnia: o tym, iż agencja S&P nieoczekiwanie podniosła nam rating kredytowy.