Brak potencjalnych silnych impulsów, mogących nadać rynkowi walutowemu nowej dynamiki sprawia, że nie tylko dziś, ale nawet do końca tygodnia może utrzymywać się wakacyjna atmosfera.
Wtorkowy poranek przynosi niewielkie wahania polskich par. O godzinie 08:30 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1422 zł, a USD/PLN 3,0458 zł. W poniedziałek na koniec dnia były to odpowiednio poziomy 4,14 zł i 3,0431 zł.
Wtorek na rynku walutowym może upływać w typowo wakacyjnej atmosferze, czyli pod znakiem ograniczonych wahań i nieco mniejszych niż normalnie obrotów. Wszystko za sprawą braku potencjalnych impulsów. Zarówno tych z rynku krajowego, jak i globalnego.
Nie oznacza to, że wtorkowe kalendarium jest puste. Wprost przeciwnie. Rano zostaną opublikowane m.in. dane o bilansie handlowym Niemiec za miesiąc maj (prognoza: 16,2 mld EUR). Przed południem ujrzą jeszcze światło dzienne majowe dane o produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii (prognoza: 0,2 proc. m/m).
Wieczorem natomiast amerykański raport o kredytach konsumenckich za miesiąc maj (prognoza: 20 mld USD). Tyle tylko, że żadna z tych _ figur _ w sposób istotny nie przełoży się na nastroje na rynkach globalnych, co następnie pośrednio mogłoby wpłynąć na notowania złotego. Być może jedynym wyjątkiem będzie para GBP/PLN, która będzie reagować na publikację wyników produkcji przemysłowej na Wyspach, jeżeli te tylko istotnie rozminą się z rynkowymi oczekiwaniami.
Dzisiejszy dzień nie jest wyjątkiem. Potencjalnych impulsów mogących silniej wpłynąć na notowania złotego będzie brakować również w kolejnych dniach. Dlatego do końca tygodnia polska waluta może pozostawać w ograniczonym przedziale wahań. Będzie dominować typowa wakacyjna atmosfera. Większych emocji należy oczekiwać najwcześniej w przyszłym tygodniu. Wówczas zostania opublikowana cała seria miesięcznych raportów z polskiej gospodarki, począwszy od inflacji, poprzez bilans płatniczy, a na danych o produkcji przemysłowej kończąc. W przyszłym tygodniu potencjalny wpływ na sytuację na krajowym rynku walutowym będą też mieć licznie wówczas publikowane raporty makroekonomiczne z największych światowych gospodarek.
Sezon wakacyjny doskonale widać na wykresach polskich par. Zwłaszcza na USD/PLN. Złoty w relacji do dolara już piąty kolejny miesiąc pozostaje w trendzie bocznym. Na wykresie można zamknąć ją od dołu poziomem 2,9952 zł, a od góry 3,0759 zł. Na chwilę obecną brakuje sygnałów mogących sugerować szybkie wybicie. Dlatego wahania w opisanym przedziale to scenariusz bazowy na kolejne tygodnie.
Po silniejszych wahaniach EUR/PLN w pierwszych dwóch dekadach czerwca, gdy euro najpierw potaniało poniżej 4,09 zł, żeby następnie odbiło się do ponad 4,17 zł, ostatni okres przynosi stabilizację kursu. Jego osią jest poziom 4,15 zł. W odróżnieniu od USD/PLN ta stabilizacja ma szansę zakończyć się w ciągu dwóch tygodni. Jako, że dominującym trendem średnioterminowym jest trend spadkowy, dlatego raczej należy przygotować się do wybicia dołem. Z tego wniosek, że miesiące wakacyjne powinny przynieść lekkie umocnienie złotego do euro.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1511424000&de=1511453400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=LWB&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>