Próby pokonania wsparcia na 1,26
Echa raportu agencji Moody's spowodowały, że podczas dzisiejszej sesji handel na głównej parze walutowej odbywał się pod poziomem 1,27. W ciągu dnia napłynęło kilka nowych informacji, ale miały one jedynie ograniczony wpływ na eurodolara. Pozytywną niespodziankę sprawił indeks ZEW, którego wartość niespodziewanie mocno wzrosła do poziomu -5,8 pkt. (oczekiwano -28 pkt.). Warto również zwrócić uwagę na wielkość napływu długoterminowych kapitałów do USA, które wyniosły prawie dwa razy więcej niż wskazywały prognozy (aktualny odczyt to 37,8 mld USD, prognoza 20 mld). Ostatecznie negatywne nastroje nadal utrzymują się na rynku, a skutkiem tego jest kurs eurodolara w okolicach 1,2620.
Przy historycznych szczytach
Opublikowane dziś dane z Polski wypadły nieznacznie lepiej od prognoz. Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,7% r/r (oczekiwano 0,5%), a przeciętne wynagrodzenie o 8,1% r/r (spodziewano się 5%). Jednak spadek notowań eurodolara wywołał znaczne osłabienie naszej waluty, przez co kurs EUR/PLN testował poziom 4,93, a USD/PLN poziom 3,9050. Pod koniec sesji pojawiła się wypowiedź premiera Tuska, który poinformował, że rząd nie zgodził się na propozycję rozwiązania przedstawioną przez wicepremiera Pawlaka. Ponadto ogłosił, że jeśli kurs EUR/PLN osiągnie poziom 5,00, to rząd zacznie wymieniać środki z funduszy unijnych na rynku walutowym. Byłoby to równoważne ze znacznym wzrostem popytu na złotego i mogłoby, przynajmniej w krótkim okresie, pomóc odzyskać złotemu siły. Niestety prawdopodobieństwo, że te słowa będą musiały
zamienić się w czyny cały czas pozostaje bardzo wysokie.