Na wykresie głównej pary walutowej od piątku widzimy lekkie umocnienie się wspólnej waluty. Obecnie jesteśmy przy linii trendu spadkowego, po jego przebiciu możliwa jest dalsza aprecjacja wartości euro. Obecnie kurs eurodolara kształtuje się na poziomie 1,2772.
Prezydent USA - Barack Obama - spotkał się w piątek z liderami Kongresu, aby wspólnie rozmawiać o możliwości rozwiązania problemu klifu fiskalnego, z którym wiąże się groźba cięć wydatków oraz automatycznych podwyżek podatków. Po spotkaniu z prezydentem na wspólnej konferencji prasowej republikański przewodniczący Izby Reprezentantów powiedział, że jest gotowy do kompromisu.
Ta informacja lekko poprawia nastroje inwestorów, jednak kolejnym problemem może być zwalniająca produkcja w USA. Jak mogliśmy się dowiedzieć w piątek, produkcja przemysłowa (za październik) w USA spadła w relacji miesięcznej o 0,4%, o czym poinformowała w piątek Rezerwa Federalna. Dane te są niestety gorsze od oczekiwań.
Czekamy na dane z Polski
Złoty od początku dzisiejszej sesji umacnia się wobec dwóch głównych walut – już o ponad 1 grosz zarówno w stosunku do dolara, jak i euro. To oznacza, że kurs USD/PLN wynosi 3,2537, gdy tymczasem wykres EUR/PLN znajduje się w okolicach poziomu 4,1535. Dziś o 14:00 poznamy dane dotyczące wynagrodzenia i zatrudnienia w Polsce. Trudno jednak oczekiwać, aby w momencie, kiedy cała gospodarka zwalnia, dane te zaskoczyły nas pozytywnie.
Kolejna kiepska informacja dotarła ze strefy euro, ponieważ wczoraj ukazał się sondaż przeprowadzony przez ośrodek Opinium dla tygodnika Observer. Wyniki są bardzo zaskakujące. Okazało się, że aż 56 procent mieszkańców Zjednoczonego Królestwa chętnie głosowałoby za wyjściem kraju z Unii Europejskiej, gdyby odbyło się na ten temat referendum. Nie jest to zbyt dobra informacja dla inwestujących w wspólną walutę.