Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Witczak: Czwartek - czyli mówi Draghi

0
Podziel się:

Ważne będzie czy Mario Draghi zasugeruje, że EBC uruchomi nowe działania luzujące politykę monetarną jeszcze bardziej.

Witczak: Czwartek - czyli mówi Draghi

To godzina 14:30 będzie dziś najistotniejsza, bo wtedy zacznie się konferencja prasowa po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego. Ważne będzie to, w jakim kierunku poprowadzi ją Mario Draghi - tzn., czy zasugeruje, że EBC uruchomi (albo że chociaż chce uruchomić, planuje to zrobić etc.) nowe działania luzujące politykę monetarną jeszcze bardziej.

Mamy tu na myśli np. poszerzenie i wydłużenie operacji QE czy manipulacje stopami procentowymi (np. depozytową).

Nie uważamy, by takie działania były faktycznie czymś dobrym dla gospodarki Strefy Euro i skłaniamy się raczej ku temu, że arbitralny dodruk pieniądza ułatwia raczej dokonywanie nietrafionych inwestycji (pod które rynek nie wygenerowałby kredytu sam z siebie) i sztucznie podbija ceny aktywów - niemniej banki centralne lubują się w tym narzędziu.

Niedawno realizację takiego programu przez NBP zaproponował jeden z posłów PiS w Polsce (350 mld zł w 6 lat). W każdym razie, jeśli Draghi zasugeruje coś „luźnego”, to euro powinno tracić. Jeśli natomiast będzie się, mówiąc potocznie, krygował - cedując odpowiedzialność raczej na rządy państw, opowiadając o polityce fiskalnej i reformach strukturalnych - to niewykluczone, że euro zyska na wartości.

Na razie wciąż mamy okolice 1,1350. Wyjście ponad 1,14 w razie umocnienia euro jest możliwe, ale z kolei nie zakładamy przebicia 1,15. Po drodze na południe mogą natomiast być istotne okolice 1,1240-60, a jeszcze niżej oczywiście 1,1090 - 1,1105.

Z innych informacji: o 14:30 poznamy tygodniową liczbę wniosków o zasiłek w USA, a o 16:00 sprzedaż domów na tamtejszym rynku wtórnym i wskaźnik Conference Board. O 10:30 dane z Wielkiej Brytanii o sprzedaży detalicznej za wrzesień, o 14:30 publikacja z Kanady o sierpniowej sprzedaży detalicznej. Naturalnie informacje z Wysp i z Kanady nie będą istotne dla eurodolara, ale w szerszym kontekście warto mieć je na uwadze, zwłaszcza jeśli ktoś inwestuje w GBP czy CAD.

Na złotym

3,7820 na USD/PLN oraz 4,2920 na EUR/PLN - złoty jest mocno osłabiony mimo braku danych makro z kraju i ze świata. Pary odpłynęły na północ, choć eurodolar prawie się nie rusza. To rodzaj paniki przedwyborczej, choć może większy wpływ miały nie tyle same wybory, co wspomniane wyżej zapowiedzi naciskania na luźniejszą politykę monetarną w Polsce.

Korekta na razie nie nadchodzi, ale zakładamy mimo wszystko, że nastąpi jeszcze w tym tygodniu, jakkolwiek nie mamy tu na myśli jakiegoś wielkiego przesilenia. Np. na EUR/PLN gracze chcący kupić euro musieliby się pewnie cieszyć z powrotu do maksimów sierpniowych przy 4,2665.

Rentowność polskich obligacji 10-letnich to 2,734 proc. Od 5 października rentowność ta powoli rośnie, choć w obrębie trwającej od początku lipca tendencji spadkowej.

O 14:00 pojawią się polskie dane o koniunkturze gospodarczej i konsumenckiej (na kursy walut zwykle nie wpływają), a także protokół z ostatniego posiedzenia RPP.

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)