Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Tomasz Witczak
|

Witczak: Euro silniejsze wobec dolara

0
Podziel się:

Komentarz analityka do aktualnej sytuacji na rynku walutowym.

Witczak: Euro silniejsze wobec dolara

Czwartek jest dniem silniejszego euro, oto bowiem EUR/USD dochodzi już do 1,1250, a nawet przekracza ten poziom.

Nie neguje to całkowicie naszej tezy (czy też hipotezy) o tym, że wykres będzie szedł raczej na południe, w kierunku 1,10 – 1,1020, by dopiero tam przetestować, a może i potwierdzić trend wzrostowy (wedle linii biegnącej od marcowych dołków). Teza ta bowiem dotyczy dłuższej przyszłości, rzędu nawet tygodni czy miesięcy, zależnie od tego, czy rynek będzie dyskontował październikowy, czy dopiero grudniowy termin podwyżki stóp dolarowych w USA.

W istocie spodziewamy się, że jeśli Fed się zdecyduje na zacieśnienie polityki, to dopiero w grudniu. Obecnie sytuacja znów jest napięta. Po pierwsze, Chiny – słaby odczyt przemysłowego PMI, a pośrednio przez to przeceny spółek wydobywczych na różnych rynkach.

Po drugie, kłopoty europejskich firm motoryzacyjnych z VW na czele – które same w sobie nie byłyby może aż tak istotne dla rynku walut, ale są pośrednio, jako że obniżają indeksy giełdowe. Dziś DAX i CAC40 znów są na minusie. A to oznacza wzrost awersji do ryzyka, to zaś skutkuje zamykaniem carry-trade finansowego w euro i spadkiem zaufania do dolara. Stąd też i wzrost EUR/USD, który wcale nie oznacza – jak to bywało hen, dawno, dawno temu – "dobrych nastrojów".

W USA dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku wpisały się w prognozę -2 proc. m/m. W zamówieniach na dobra liczone bez środków transportu jest słabiej od prognozy – czyli 0 proc. m/m (liczono na +0,2 proc.).

Złoty w słabej formie

Ogólne nastroje są takie, że taka waluta jak złoty, w naturalny sposób raczej traci. No dobrze: na USD/PLN mamy w sumie lepsze poziomy niż niedawne maksima, bo schodzimy do 3,7640. Wydawałoby się jednak, że przy dość znacznej podwyżce eurodolara ruch powinien być silniejszy.

Tym bardziej więc na EUR/PLN nie ma co dziś liczyć na specjalnie dobre możliwości kupna euro. Oto bowiem kurs wykraczał dziś solidnie ponad 4,23, co w dalszej perspektywie uprawnia nawet do myślenia o poziomach rzędu 4,2650-60. Nie jest to jednak jakieś piorunujące ryzyko, choć takie były sierpniowe szczyty. W gruncie rzeczy jest nawet możliwe, że jutro czy na początku przyszłego tygodnia złoty trochę zyska, ale raczej w obrębie długoterminowego trendu zwyżkowego, zaczętego w drugiej połowie kwietnia. To oznaczałoby korekty w rejon 4,20 – 4,21.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)