W każdym razie zapowiadaliśmy dziś rano, gdy wykres oscylował w okolicach 1,1080, że poziom 1,11 w żadnym razie nas nie zaskoczy i że dziś zapewne nie będzie jeszcze korekty. W istocie - zanotowano 1,1120, aktualnie mamy 1,11.
Niemiecka stopa bezrobocia zgodnie z prognozami wyniosła 6,1 proc., zaś nowych wniosków o zasiłek w USA było (w tygodniu) 266 tys. przy prognozie 261 tys. (nieznacznie obniżono też liczbę z poprzedniego tygodnia).
Na co czekamy teraz? W nocy powinny napłynąć wieści z Japonii - okaże się, jaką politykę będzie prowadzić BoJ, czy i w jakiej formie (oraz na jaką skalę) zastosowana zostanie dodatkowa stymulacja monetarna w Japonii. Może np. nastąpić zwiększenie skupu funduszy typu ETF.
Jutro poznamy też wyniki stress-testów banków europejskich, prowadzonych przez Fitch. Będzie mowa o odporności 51 banków, co jest szczególnie interesujące w kontekście problemów Deutsche Banku czy przede wszystkim sektora włoskiego. Poza tym poznamy PKB Francji i Strefy Euro za II kw., a także czerwcowe dane z Niemiec o sprzedaży detalicznej. Mało tego, podany zostanie też (o 14:30) odczyt dynamiki PKB Stanów Zjednoczonych, a o 15:30 wypowie się John Williams z Fed w San Francisco.
Co ze złotym?
Złoty ma się dość dobrze. Mimo wzrostu wartości euro na głównej parze, na EUR/PLN sytuacja jest w miarę spokojna - teraz mamy mniej niż 4,3620, w szczycie zaś było 4,3820. USD/PLN dochodził w najgorszych chwilach do 3,9560 - a teaz mamy 3,9340 (było zaś 3,9260).
Warto dodać, że resort finansów sprzedał dziś obligacji zapadające w latach 2021, 2022 i 2026 - które opiewały na 7,95 mld zł przy popycie wynoszącym aż 13,42 mld zł. Oferta planowana była w zakresie 5 - 8 mld zł. Widać zatem, że jest popyt na te papiery. Z kolei na rynku wtórnym rentowność polskich dziesięciolatek wzrosła (o 0,73 proc., do 2,91 proc.).