W ciągu tygodnia kursu eurodolara nie cechowała znacząca zmienność. Jest to konsekwencja relatywnie ubogiego w wydarzenia kalendarza ekonomicznego. Aktualnie kurs znajduje się przy 1,3370 - około sto pipsów wyżej od poniedziałkowego otwarcia.
W czwartek EUR/USD testował 1,34, okolice szczytów z czerwca. Test jednak trwał krótko i kurs szybko wrócił pod poziom oporu. W nadchodzącym tygodniu czerwcowe maksima mogą ponownie zostać zaatakowane, bowiem wzrosty eurodolara nie były ostatnio gwałtowne, a powolne i metodyczne.
EUR/PLN przebił barierę 4,20. Zakres ruchu w tym tygodniu wyniósł 5 figur. Na wykresie dziennym przebity został poziom 61,8 proc. zniesienia Fibonacciego poprowadzonego od kwietniowych dołków do szczytów z czerwca.
W poniedziałek poznaliśmy dane z Chin. Indeks PMI w sektorze usług ustabilizował się i wynosi 51,3 punktów, z kolei Composite PMI łączący ze sobą wskaźnik dla usług i przemysłu spadł i od dwóch miesięcy wskazuje spadek aktywności gospodarczej. Słabsze odczyty mogą stanowić problem dla Australii i Nowej Zelandii , które poprzez eksport są silnie powiązane z Państwem Środka (dobrym przykładem tych powiązań i ich przełożenia na kursy walutowe jest spadek kursu NZD/USD z piątku na poniedziałek, po tym jak w weekend Chiny zaprzestały importu mleka w proszku z Nowej Zelandii).
Niezadowalające informacje napływające z Chin wpisują się w obawy osiągnięcia najniższego tempa wzrostu gospodarczego od początku lat 90. Należy pamiętać, że chiński premier ogłosił, że minimalna akceptowalna średnioroczna dynamika PKB wynosi 7 proc., a _ twarde _ dane z Chin powodują wzrost ryzyka spowolnienia do 7 procent. Rozczarowały dane o bilansie handlowym, którego nadwyżki są motorem wzrostu dla tej gospodarki, natomiast dane o inflacji, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej ukształtowały się zgodnie z konsensusem.
Z kolei w Japonii BoJ pozostał przy decyzji o zwiększaniu bazy monetarnej o 60-70 bilionów jenów rocznie. W ten sposób ma zostać naprawiona zła sytuacja ekonomiczna panująca w Kraju Kwitnącej Wiśni od ponad dwóch dekad. Ekspansja monetarna ma na celu zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych na znacznie wyższym poziomie niż obecnie, innymi słowy większa ilość pieniądza w gospodarce ma skłonić konsumentów do wydawania pieniędzy teraz, póki ceny jeszcze nie wzrosły. W ankiecie Bloomberga 20 z 26 instytucji spodziewa się zwiększenia skali interwencji banku centralnego w ciągu 10 miesięcy w wypadku gdy inflacja będzie utrzymywać się daleko poniżej celu 2 procent.
Dynamika zamówień w niemieckim sektorze przemysłowym w czerwcu wyniosła 3,8 procent miesiąc do miesiąca. Konsensus prognoz zakładał wzrost zamówień o 1 procent. Jest to trzeci odczyt w tym roku plasujący się powyżej zera oraz najwyższy odczyt od października ubiegłego roku. Poprzedni został zrewidowany w górę z minus 1,3 procent do minus 0,5 procent. Zamówienia w przemyśle w ujęciu rocznym wzrosły z -1,8 procent do 4,3 (konsensus 0,3).
Wyższy od konsensusu odczyt wskazuje na poprawę koniunktury w tej gałęzi gospodarki. Wysoka korelacja zamówień z produkcją przemysłową zwiększyła oczekiwania na wzrost produkcji. Tak też się stało. W czerwcu produkcja przemysłowa wzrosła miesiąc do miesiąca o 2,4 procent. Oczekiwania ukształtowały się na poziomie 0,3 procent. Poprzedni odczyt został zrewidowany w górę z -1 do -0,8 procent. Powyższe dane wskazują, że dołek koniunktury znajduje się za nami. Dobre dane z Niemiec stanowią optymistyczną przesłankę dla Polski. Nasi zachodni sąsiedzi są bowiem odbiorcami jednej czwartej polskiego eksportu. W nadchodzących miesiącach PMI może dalej rosnąć, co jest sugerowane przez wysoką dynamikę zamówień.
W Wielkiej Brytanii produkcja przemysłowa w ujęciu miesięcznym przyspieszyła z 0 procent do 1,1 procent wobec konsensusu na poziomie 0,6 procent. To najwyższy odczyt od lipca zeszłego roku. Dynamika przetwórstwa przemysłowego wypadła na poziomie 1,9 procent miesiąc do miesiąca (konsensus 0,9). W ujęciu rocznym produkcja oraz przetwórstwo również odnotowały wzrost odpowiednio z -2,3 procent do 1,2 (konsensus 0,7 procent) oraz z -2,9 procent do 2,0 (konsensus 0,9).
W środę miała miejsce konferencja BoE, która oprócz przedstawienia raportu inflacyjnego zawierała uszczegółowienie zasad forward guidance. Brytyjskie władze monetarne postanowiły nie podnosić stóp procentowych dopóki stopa bezrobocia nie spadnie poniżej 7 procent. Komitet Polityki Pieniężnej BoE może odstąpić od tej reguły jeśli projekcja wskaże, że ceny będą rosnąć szybciej niż 2,5 procent w ujęciu rocznym, oczekiwania inflacyjne nie będą dobrze zakotwiczone lub gdy prowadzona polityka monetarna będzie zagrożeniem dla stabilności finansowej
Natomiast za oceanem indeks ISM dla usług wzrósł z 52,2 punkty do 56. Wyższa wartość jest spowodowana zwyżką składowych odpowiadających za ceny i zapasy. Utrzymanie się powyżej 50 oznacza wzrost aktywności sektora usług w stosunku do poprzedniego miesiąca.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1493881200&de=1493910060&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DNP&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/>