**We wtorek, jak się wydaje już po raz ostatni, temat Krymu stał się ważny dla inwestorów, wpływając na nastroje na rynku walutowym. W tym również na polskim rynku walutowym.Złoty we wtorek umocnił się w relacji do głównych walut. O godzinie 16:42 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2110 zł, USD/PLN spadł do 3,0280 zł, a notowania CHF/PLN zniżkowały do 3,4605 zł.
Złoty, który rozpoczął dzień od lekkiego osłabienia w relacji do głównych walut, co korelowało z tracącymi również przed południem europejskimi giełdami, umocnił się w południe w reakcji na dzisiejsze wystąpienie prezydenta Rosji Władimira Putina poświęcone Krymowi. Putin, jakkolwiek w gorzkich słowach wyraził się o Ukrainie, twierdząc jednocześnie, że Krym to tradycyjnie rosyjskie ziemie, powiedział też, że Rosja nie chce już dalszych podziałów Ukrainy i nie rości sobie praw do ukraińskiego terytorium (poza Krymem, który oficjalnie został przyłączony do Rosji).
To zapewnienie wystarczyło, żeby inwestorzy odetchnęli z ulgą, oczekując powolnego wygaszania emocji wokół Krymu, Ukrainy i Rosji. Spadek awersji do ryzyka natychmiast przełożył się na wzrost apetytu na ryzykowne aktywa. Na wartości zyskał nie tylko złoty, ale również inne waluty regionu. Poprawa nastrojów była też obserwowana na europejskich parkietach, co tworzyło dodatkowy czynnik wspierający złotego.
Jako, że czynnik krymski ponownie odegrał dziś pierwszoplanową role, aczkolwiek to już prawdopodobnie po raz ostatni, to inne wydarzenia zeszły na drugi plan. Rynek walutowy tylko przez chwilę reagował na opublikowane przed południem słabe dane z Niemiec. W lutym indeks instytutu ZEW spadł do 46,6 pkt. z 55,7 pkt., podczas gdy oczekiwano jego spadku jedynie do 53 pkt. Publikowane natomiast po południu dane z USA nt. inflacji CPI i raporty z tamtejszego rynku nieruchomości w istotny sposób nie zmieniały poglądu na stan amerykańskiej gospodarki, dlatego też i nie mogły wywołać zbyt dużych emocji.
Na krajowym rynku wydarzeniem dnia była publikacja przez Główny Urząd Statystyczny danych o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. W lutym wynagrodzenia rosły w rocznym tempie 4 proc., przewyższając rynkowe oczekiwania. Zgodnie natomiast z prognozami wzrost zatrudnienia wyniósł 0,2 proc. w relacji rocznej. Dane wpisują się w pozytywny obraz polskiej gospodarki, mówiący o systematycznej poprawie jej kondycji, czemu jednak nie towarzyszy większy wzrost cen. Mają więc one pozytywną wymowę dla złotego. Można oczekiwać, że podobna wymowę będą miały publikowane w środę raporty o produkcji przemysłowej i cenach producentów.
Systematyczny spadek napięcia geopolitycznego związany z wygasaniem negatywnych emocji wokół Krymu może w kolejnych dnia w dalszym ciągu wspierać notowania złotego, ale ostatecznie o jego losie zdecydują licznie publikowane w drugiej połowie tygodnia dane makroekonomiczne. W tym wspomniane raporty o produkcji i inflacji PPI z Polski. Jak również środowe wyniki posiedzenia amerykańskiego Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) oraz to co na konferencji po posiedzeniu powie Janet Yellen. To bowiem będzie głównym wydarzeniem obecnego tygodnia na rynkach finansowych.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1405773555&de=1455836400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=oil.z&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1&rl=1"/>