Po kilku dniach lepszych nastrojów na rynkach finansowych, inwestorzy przypomnieli sobie o problemach z jakimi boryka się światowa gospodarka. Przede wszystkim przypomnieli sobie o tym, że kryzys długu w strefie euro pozostaje nierozwiązany.
Ten powrót obaw o przyszłość europejskiej gospodarki, a także strach przed jej silnym hamowaniem w tym roku, materializuje się dziś na wszystkich rynkach. Humorów nie poprawiają też wyniki dzisiejszej aukcji francuskich obligacji (rentowności w górę, popyt był mniejszy niż przed miesiącem).
Europejskie giełdy tracą w czwartek średnio po 1%. Kurs EUR/USD, który jeszcze we wtorek wybił się górą z dwumiesięcznej tendencji spadkowej, co na gruncie analizy technicznej mogło zapowiadać mocniejszy ruch do góry, dziś spadł do 1,2830. To najniższy poziom od września 2010 roku. Do momentu aż euro nie wróci powyżej 1,30 spadki pozostaną scenariuszem bazowym. Celem podaży są okolice 1,25.
Strach widać też na rynku długu. Rentowność 10-letnich obligacji Włoch ponownie znalazła się powyżej ważnego poziomu 7%. Rentowność hiszpańskich obligacji wzrosła do 5,57%. Jednocześnie rentowność niemieckich bundów spadła do 1,86%, co jest zachowaniem charakterystycznym dla okresów niepewności.
Jedyną szansą na odwrócenie w dniu dzisiejszym tych niekorzystnych tendencji na opisywanych rynkach są dane makroekonomiczne z USA. Inwestorzy poznają kluczowe z punktu widzenia oceny perspektyw amerykańskiej gospodarki raporty o zmianie zatrudnienia w sektorze prywatnym (raport ADP), liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych oraz indeks ISM dla sektora usług. Wyraźnie lepsze od prognoz dane, które nie będą budzić wątpliwości co do tego, że gospodarka USA powoli się podnosi się z kolan, mogą poprawić nastroje na rynkach. Słane dane będą stanowić przysłowiowy gwóźdź do trumny.
Obserwowane spadki to póki co jeszcze gra na nastrojach. Prawdziwy sprawdzian będzie miał miejsce dopiero w przyszłym tygodniu. Wówczas może nie tylko dojść do obniżenia przez agencję S&P ratingów państw strefy euro, ale będzie też miało miejsce spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, odbędą się aukcje włoskich i hiszpańskich obligacji, a o polityce monetarnej będzie decydował Europejski Bank Centralny. Nie jest wykluczone, że przynajmniej połowa opisanych wydarzeń okaże się dla rynków rozczarowaniem.