Choć tak niski odczyt był zaskoczeniem, to trudno się dziwić pogorszeniu nastrojów w mijającym miesiącu, jeśli przypomnimy sobie sierpniowe wydarzenia związane z kryzysem fiskalnym krajów PIIGS oraz związane z tym spotkania unijnych przywódców.
Na pogorszenie nastrojów w USA wskazuje natomiast odczyt indeksu zaufania amerykańskich konsumentów, publikowany przez Conference Board. Spadł on do najniższego poziomu od 2009 roku i wyniósł 44,5 punktu. Ponownie wynik ten jest gorszy od oczekiwań.
Pamiętajmy jednak, że w sierpniu Stanom Zjednoczonym obniżono rating, czemu uprzednio towarzyszył konflikt przy podniesieniu ustawowego limitu zadłużenia, pogorszyła się już i tak słabnąca kondycja rynku pracy, a w ostatnich tygodniach nastąpiła znaczna przecena akcji.
Dane spowodowały znaczne wahania na rynku eurodolara, którego kurs zniżkował dziś nawet do 1,4385. Większość dnia umacniało się złoto, które dotarło do ceny 1833 dolarów za uncję. Drożała także ropa, która po południu kosztowała już 113 dolarów za baryłkę, a zwyżki odnotowała też miedź.
Najważniejszą informacją z krajowego rynku był dziś odczyt PKB, który okazał się być lepszym od przewidywań i wyniósł 4,3 proc. w II kwartale 2011. Ta pozytywna informacja nie pomogła jednak złotemu, który kontynuował rozpoczęte o poranku spadki względem euro i dolara.
W efekcie po godzinie 16:30 euro kosztowało 4,15 zł, a dolar 2,87. Na stabilnym poziomie utrzymywała się natomiast cena franka szwajcarskiego, która pod koniec warszawskiej sesji giełdowej wyniosła 3,51 zł. Wiceprezes GUS podkreśliła, że w II kwartale dzięki wzrostowi popytu krajowego, pomimo szeregu niekorzystnych zjawisk zewnętrznych, utrzymano w Polsce dobre, stabilne tempo wzrostu.
Warto jednak zauważyć, że w II kwartale roku szybsze od Polski tempo wzrostu PKB w Europie odnotowała Szwecja, Litwa, Łotwa i Estonia.