Wyniki niedzielnych wyborów samorządowych w Polsce nie mają istotnego wpływu na notowania złotego. Taki pośredni wpływ mogą natomiast mieć niepokojące doniesienia z Japonii.
W niedzielnych wyborach samorządowych w Polsce, jak wynika z wciąż jeszcze sondażowych wyników, zwyciężyło opozycyjne Prawo i Sprawiedliwość (31,5%) przed rządzącą Platformą Obywatelską (27,3%) i będącym z nią w koalicji Polskim Stronnictwem Ludowym (17%). Takie wyborcze rozstrzygnięcie może zapowiadać zmianę władzy w Polsce po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Nasz kraj jest jednak już na tyle stabilną demokracją, że taka polityczna wizja nie przeraża inwestorów. Dlatego zupełnie nie dziwi obecny brak reakcji złotego na wyniki wyborów.
Gdyby już próbować doszukiwać się jakiegoś potencjalnego wpływu tego politycznego plebiscytu na decyzje inwestorów, to raczej przez oczekiwania co do bardziej luźnej polityki fiskalnej i monetarnej w Polsce przez wyborami w 2015, co w teorii miałoby podnieść wzrost gospodarczy i przynieść zwycięstwo obecnie rządzącej koalicji. Jednakże, to już trochę jest fantazjowanie i dlatego nie warto przywiązywać się do tej tezy.
Poniedziałkowy poranek przynosi ograniczone wahania złotego, który obecnie pozostaje blisko poziomów z piątkowego zamknięcia, gdy po bardzo dobrych danych o polskim Produkcje Krajowym Brutto (PKB) za III kwartał br. (3,3% R/R wobec prognozowanych 2,7-2,8% R/R), umocnił się on do euro, dolara i szwajcarskiego franka. O godzinie 09:48 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2262 zł, USD/PLN 3,3741 zł, a CHF/PLN 3,5180 zł.
O ile wyniki wyborów pozostają bez wpływu na zachowanie złotego to nie jest już wykluczone, że takiego pośredniego wpływu w kolejnych godzinach nie będą mieć niepokojące doniesienia z Japonii. W III kwartale br. dość nieoczekiwanie tamtejsza gospodarka zanotowała ujemną dynamikę Produktu Krajowego Brutto (PKB). W ujęciu kwartalnym zanotował on spadek o 0,4% wobec spadku o 1,9% kwartał wcześniej i wobec prognozowanego wzrostu o 0,5%. W relacji rocznej PKB natomiast skurczył się o 1,2%, po tym jak w II kwartale był to spadek o 0,2% R/R.
Dane pokazują, że Abenomika nieco szwankuje, a negatywny wpływ podwyżki podatku od sprzedaży jest silniejszy niż to zakładano. Dziś rynki oczywiście obawiają sie tych danych, co przekłada się m.in. na spadki na europejskich giełdach i może mieć negatywny wpływ na złotego, ale w dłuższym terminie zostanie to zinterpretowane na plus. Te fatalne dane oznaczają bowiem dłuższy okres ultraluźnej polityki monetarnej prowadzonej przez Bank Japonii oraz odłożenie w czasie wejścia w życie kolejnej podwyżki podatku. To zaś będzie poprawiać nastroje na rynkach globalnych. Będzie więc zwiększać apetyt na ryzyko, a więc i wspierać złotego.
Doniesienia z Japonii mogą w kolejnych godzinach mieć umiarkowanie negatywny wpływ na złotego. Natomiast tym co przesądzi o jego zamknięciu, będą popołudniowe dane z USA. Inwestorzy poznają indeks NY Empire State i najnowsze dane nt. produkcji przemysłowej. Raport te będą istotne szczególnie dla notowań USD/PLN.