Można to tłumaczyć z jednej strony chęcią zareagowania przez inwestorów europejskich na wczorajsze słowa Bena Bernanke, a z drugiej zamieszaniem spowodowanym przez dzisiejsze dane makro. Rano napłynęły lepsze od oczekiwań dane o bilansie handlowym ze Strefy Euro.
Z kolei po południu opublikowano mieszane dane z USA, gdzie przede wszystkim dynamika produkcji przemysłowej wyniosła zaledwie 0,1% m/m, podczas gdy oczekiwano 0,4%. Ponadto dużo niższa od oczekiwań okazała się być inflacja PPI, która nieoczekiwanie utrzymała się na poziomie -0,6% m/m.
Pozytywną wiadomością z kolei były dane o napływie kapitału do USA, który wyniósł 40,7 mld USD, a nie jak oczekiwano 27,3 mld. Ostatecznie jednak pod koniec sesji europejskiej kurs EUR/USD kształtował się na poziomie 1,4875, co oznacza wyraźny spadek w porównaniu z dzisiejszym otwarciem.
Przerwana dobra passa złotego
Na parach złotowych po raz pierwszy od dłuższego czasu pod koniec sesji europejskiej notujemy tak wyraźne osłabienie złotego. W ostatnich dniach bywało tak, że o ile w trakcie sesji nasza waluta traciła na wartości, o tyle końcówka sesji przynosiła odrabianie tych strat.
Dzisiejsza sesja odróżnia się jednak tym, że na rynek napłynęła wiadomość o najnowszym raporcie MFW, w którym znalazła się niższa niż poprzednio prognoza odnośnie przyszłorocznego wzrostu PKB w Polsce. Aktualne prognozy mówią o wzroście o 1,9% r/r, a nie 2,2%. Nałożyły się na to spadki EUR/USD i w efekcie tuż po godzinie 16:00 kurs EUR/PLN znajduje się na poziomie 4,10, a USD/PLN na 2,7566.