Tak jak można było się tego spodziewać aukcja bonów skarbowych spotkała się z wyższym popytem. Resort finansów poinformował, że wartość podaży obligacji 10-letnich w najbliższą środę wyniesie 2,6 mld zł (wcześniejsze widełki wynosiły 2-3 mld zł). W najbliższych dniach ma zostać przeprowadzona także emisja euroobligacji o wartości 1,5 mld EUR, a Ministerstwo Finansów nie wykluczyło, że w najbliższych miesiącach nasze papiery zostaną wyemitowane także na rynku amerykańskim. Dla rynku ważniejsze są jednak dzisiejsze deklaracje SLD, odnośnie przeprowadzenia wyborów parlamentarnych 19 czerwca, co potwierdzałoby wcześniejsze spekulacje co do ich terminu. Tym samym „walka wyborcza” może rozpocząć się już wczesną wiosną, chociaż z pewnymi jej symptomami mamy do czynienia już teraz (chociażby prognozy spadku stopy bezrobocia do 14 proc. na koniec roku).
Na rynku eurodolara było dzisiaj spokojnie, biorąc pod uwagę chociażby to, co działo się w ostatni piątek. Uwaga rynku skupiła się na dzisiejszym spotkaniu szefów banków centralnych grupy G-10, które miało miejsce w Banku Rozliczeń Międzynarodowych (BIS) w Bazylei. Podczas konferencji prasowej zwołanej po jego zakończeniu szef Europejskiego Banku Centralnego, Jean-Claude Trichet, powiedział, iż temat zmian kursów walutowych nie był podejmowany (zwyczajowo). Dodał, że bankowcy z G-10 zgadzają się z tym, że światowy wzrost gospodarczy będzie w 2005 r. kontynuowany i szacują go na poziomie 4 proc. Odnosząc się do piątkowej wypowiedzi amerykańskiego Sekretarza Skarbu, Johna Snowa, przyznał, że działania zmierzające do ograniczenia deficytu budżetowego USA są jak najbardziej właściwe.
Prognoza dla złotego:
Przebieg dzisiejszej sesji pokazuje, że wcześniejsze przewidywania co wyraźniejszego popytu na złotym okazały się słuszne. Niemniej jednak tak jak pisaliśmy dzisiaj rano, istnieje pewne ryzyko, iż do środy dojdzie do jeszcze jednego „szarpnięcia” rynkiem. Po dzisiejszych notowaniach widać jednak, że jego skala nie powinna być duża. Tym samym może już być trudno o powrót EUR/PLN powyżej 4,09-4,10 zł, który powinien zmierzać poniżej 4,05 zł. Jeżeli chodzi o dolara, to tutaj graniczną wartością mogą stać się już okolice 3,11-3,12 zł, a średnioterminowym celem są okolice 3,00-3,05 zł.
Prognoza dla eurodolara:
Dzisiaj jeszcze opublikowane zostaną dane o zapasach hurtowych USA, jednak nie mają one większego znaczenia. Większe na pewno będzie mieć jutrzejszy odczyt indeksu ZEW za styczeń, którego rynek oczekuje na wyższym poziomie. Niemniej jednak kluczowe będą dopiero w środę – wspominany rano deficyt handlowy. Co do jego wpływu to ścierają się teraz dwie szkoły. Według pierwszej sam fakt publikacji danych może wystraszyć inwestorów, którzy mogą zacząć realizować spore zyski w dolarze. Według drugiej spodziewane lepsze dane (o 2 mld USD w porównaniu z październikiem) powinny pomóc dolarowi i tym samym kurs EUR/USD może spaść poniżej 1,30. Zasada gry z trendem każe na trzymać się tego drugiego scenariusza. Kluczowym oporem są teraz okolice 1,3140. Spore wyprzedanie obserwowane na wskaźnikach dziennych nie sugeruje jednak otwierania dużych pozycji na sprzedaż EUR/USD.