Nie należy się nastawiać na to, że szefowa FED zasugeruje dzisiaj wcześniejszy termin podwyższenia stóp procentowych. Po marcowym faux pais, Janet Yellen będzie teraz znacznie bardziej ostrożna z podawaniem jakichkolwiek dat.
Teoretycznie rzecz biorąc, dzisiejsze wystąpienie w Kongresie powinno być bez znaczenia, skoro rynek nie reagował na publikowane ostatnio lepsze dane makroekonomiczne. Tylko, że tym razem optymistyczne słowa szefowej FED o gospodarce, które padną o godz. 16:00 mogą okazać się dobrym pretekstem do odreagowania wczorajszej, wyraźnej przeceny dolara.
Z wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnich kilkunastu godzinach warto zerknąć na to, co działo się w Nowej Zelandii. Poznaliśmy miesięczne dane z rynku pracy, które rozczarowały – stopa bezrobocia utrzymała się na poziomie 6 proc. wobec oczekiwanego spadku do 5,9 proc.
Większy wpływ na notowania NZD miały jednak słowa Graeme Wheelera, które padły w Hamilton. Szef RBNZ przyznał, że dolar nowozelandzki jest przewartościowany i bank centralny nie zawaha się zainterweniować, jeżeli ta sytuacja się nie zmieni. Dodał też, że mamy do czynienia z pogarszającą się sytuacją fundamentalną. To wszystko oznacza jedno – RBNZ będzie starał się być bardziej aktywny werbalnie, co tym samym oddala w czasie potencjalną podwyżkę stóp procentowych i stanowi mocny, negatywny sygnał dla NZD. Spełnia się to, czego rynek obawiał się już dwa tygodnie temu.
Na dziennym wykresie NZD/USD widać spadkową formację 2B – czyli wyjście na nowy szczyt i szybkie zawrócenie w dół. Bez testowania strefy wsparcia 0,8600-0,8640 raczej się nie obejdzie. Jej naruszenie będzie sygnałem do rozpoczęcia głębszej korekty, czyli w pierwszej kolejności sprawdzenia ostatnich ważnych minimów na 0,8515.
Rynek poznał dzisiaj rano też zapiski z ostatniego posiedzenia Banku Japonii z 7-8 kwietnia. Potwierdzają one to, że BOJ na razie nie widzi potrzeby podejmowania szybkich zmian w kwestii polityki monetarnej, czyli zwiększenia skali programu luzowania. To są informacje, które nie sprzyjają koncepcji długoterminowego osłabienia jena, szeroko lansowanej przez rynek w ostatnich miesiącach. Z drugiej strony, po posiedzeniu BOJ w zeszłym tygodniu, zapiski z kwietnia nie są większym zaskoczeniem.
Na wykresie USD/JPY widać, że znaleźliśmy się w strefie wsparcia 101,20-101,50, której naruszenie będzie wymagać dodatkowych impulsów. Mogłoby się tak stać, gdybyśmy jutro zobaczyli kontynuację wyraźnej przeceny na tokijskiej giełdzie. Dzisiaj jednak w kontekście wspomnianego wystąpienia Janet Yellen, możliwe jest odreagowanie USD/JPY. Niewykluczone, że będziemy świadkami tzw. ruchu powrotnego do złamanej średnioterminowej linii trendu wzrostowego na 101,90.
Na EUR/USD jednym z determinantów słabości euro są dzisiaj gorsze dane z Niemiec, jakie napłynęły o godz. 8 rano. Zamówienia w przemyśle nieoczekiwanie spadły w marcu o 2,8 proc. m/m, wobec spodziewanego wzrostu o 0,3 proc. m/m. Teoretycznie indeksy PMI, ZEW i IFO ostatnio były relatywnie dobre, ale rynek cały czas pamięta o tym, że kwestia nałożenia większych sankcji na Rosję w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni nadal pozostaje otwarta, a to już znacznie mocniej uderzyłoby w realny biznes. Słabe były też dane z Francji – produkcja przemysłowa spadła w marcu o 0,7 proc. m/m. Kluczem dla EUR/USD pozostaje jednak jutrzejsze wystąpienie Mario Draghiego po zakończonym posiedzeniu banku centralnego. Szef ECB będzie miał dość trudną sytuację - jeżeli pozostanie bierny, to sam strzeli sobie gola do bramki, doprowadzając do zwyżki EUR/USD ponad 1,40 i utrwalając tym samym niekorzystne tendencje w gospodarce.
Na wykresie EUR/USD widać, że mimo wczorajszego naruszenia strefy 1,3915-30 ruch w górę nie był kontynuowany, a obserwujemy osuwanie się notowań. Wsparciem jest szczyt z 11 kwietnia na 1.3905. Jego naruszenie doprowadzi do zejścia w rejon 1,3870-90. Wzrośnie też prawdopodobieństwo realizacji scenariusza uformowania się podwójnego szczytu w relacji marzec-maj.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1503586800&de=1503674100&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EUR&colors%5B0%5D=%230082ff&tid=0&fr=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>