Wczorajszy dzień przyniósł zaskakujące ruchy eurodolara: obejrzeliśmy spektrum wartości od 1,3416 po 1,3520, a wszystko po to, aby zamknięcie nastąpiło w okolicach otwarcia: 1,3450.
Sytuacja ta była wynikiem najpierw świetnych danych o bilansie płatniczym Eurolandu (5,4 mld euro nadwyżki, prognozowano zaś 4,3 mld euro deficytu), jednak o 16 opublikowano odczyt indeksu zaufania konsumentów: 108 pkt przy prognozie 104,5: euro straciło całe wcześniejsze zyski. Równowaga między podażą a popytem zdaje się stabilizować przy kursie 1,3440-1,3450.
Może zostać zaburzona dopiero dziś po południu i wieczorem: raport o zatrudnieniu w sektorze prywatnym powinien pokazać lepszy odczyt niż prognozowane 115 tys., wieczorem zaś zobaczymy protokół z posiedzenia FOMC, z którego rynek będzie próbował odczytać przyszłe intencje zarządu Fed. Przypomnijmy, że ostatnio Fedowi ubywało powodów do obniżki stóp procentowych, ostatnie dane makro ze Stanów sugerują zaś, że podwyżka rzeczywiście przestaje być konieczna.
Złoty zareagował na ruch na eurodolarze osłabieniem, dzisiejsze otwarcie następuje zaś na obydwu kluczowych parach na poziomie zamknięcia i od rana trwa powolny ruch w górę. Wczorajszy zaskakujący ruch sugeruje, że w tym tygodniu możliwe jest osiągnięcie nawet 3,8450-3,85 EURPLN oraz przekroczenie 2,86 USDPLN. Powinien być to jednak ostatni tydzień ruchu w górę: w przyszłym tygodniu czas na konsolidację, potem zaś na oczekiwane, oparte na solidnych fundamentach gospodarczych, umacnianie złotego. Dziś najważniejsza dla naszej waluty sprawa to decyzja RPP w sprawie stóp: oczekuje się pozostawienia ich na obecnym poziomie (referencyjna 4,25%), najbliższa podwyżka oczekiwana jest w lipcu.
Interesująca - i coraz bardziej warta uwagi z punktu widzenia złotego - robi się sytuacja w Japonii: bank centralny ostrzega, że podwyżka jest możliwa, a dane makroekonomiczne zawodzą (w ujęciu miesięcznym spadła produkcja przemysłowa, bardziej niż prognozowano spadła sprzedaż detaliczna i tylko stopa bezrobocia na poziomie 3,8% sugeruje, że gospodarka może niedługo się „ruszyć"). Ani eurojen ani dolarjen nie potrafią wejść w trend spadkowy, nie mają jednak ochoty wybijać się ponad historyczne szczyty (w przypadku eurojena) powyżej 164 EURJPY ani ponad 122 USDJPY.