Na jesieni swoje posiedzenia ma Bank Japonii oraz Europejski Bank Centralny i to te wydarzenia będą dyktować nastroje na rynkach w tym okresie.
Dzisiaj dodatkowo złotego wspiera projekt ustawy frankowej, który jest dużo łagodniejszy, niż poprzednie. Zakłada obecnie zwrot spreadów pobieranych przez banki, a kwestia przewalutowania kredytów ma być odłożona do przyszłego roku. Doniesienia te spowodowały silne umocnienie polskiego złotego oraz wzrosty akcji banków notowanych na GPW.
Polski złoty w stosunku do euro umacnia się od początku lipca br. i na razie ten trend powinien zostać zachowany. Dzisiaj kurs z impetem przełamał poziom wsparcia 4,33 i zmierza w stronę 4,31. Para USD/PLN jest najniżej od drugiej połowy czerwca br. Jest to efekt ustawy frankowej, a po części bardzo słabych danych nt. PKB w USA. CHF/PLN balansuje na granicy 4 złotych i gdyby utrzymał się pod tym poziomem ma szanse spaść w okolice 3,97.W ostatnim czasie najmocniej przeceniony jest oczywiście funt szterling, który sukcesywnie idzie na parze GBP/PLN w stronę okrągłych 5 złoty.
Główna para walutowa kontynuuje dzisiaj wzrosty po piątkowym wystrzale, gdy zostały opublikowane bardzo słabe dane o annualizowanym PKB za drugi kwartał w Stanach Zjednoczonych. Obecnie najbliższą barierę na parze EUR/USD stanowi 1,12; a przełamanie tej strefy otworzy drogę do 1,13. Warto dodać, że dolar traci od ostatniego posiedzenia Fedu, który w komunikacie po spotkaniu nawet się nie zająknął w sprawie kolejnych podwyżek stóp procentowych.
W tym momencie prawdopodobieństwo podwyżki stopy funduszy federalnych na podstawie kontraktów terminowych pod koniec br. spadło do 35 proc. z 50 proc.. Co ciekawe tyle samo wynosi w 2017 roku. Do tej pory to rynki bardziej trafnie oceniały podwyżki stóp dokonywane przez Fed, niż sami członkowie Rezerwy Federalnej, choć trzeba przyznać, że bank już mniej ochoczo wypowiada się w sprawie dalszych swoich ruchów. W przeszłości często zapowiedzi członków FOMC mijały się później z rzeczywistością.