Dzisiaj rano poznaliśmy decyzję Banku Japonii odnośnie dalszej polityki pieniężnej. Wprawdzie BoJ podwoił skup funduszy ETF oraz program pożyczek w walucie amerykańskiej, ale pozostawił stopę procentową na poziomie -0,1% oraz utrzymał przyrost bazy monetarnej w wysokości 80 bln jenów.
Podwojenie skupu funduszy ETF inwestujących na giełdzie w Tokio oraz programu pożyczek w dolarach amerykańskich to za mało, żeby zadowolić wygórowane oczekiwania inwestorów. BoJ chce zaczekać na konkrety związane z pakietem fiskalnym, które mają być ogłoszone przez rząd na początku sierpnia, a więc mocniejsze luzowanie polityki monetarnej jest prawdopodobne na wrześniowych posiedzeniu.
W reakcji na doniesienia z Japonii jen umocnił się do dolara amerykańskiego, a giełda w Tokio zanurkowała. Jednak bykom udało się wywindować ostatecznie indeks nad „kreskę”. Zresztą jak spojrzymy na posiedzenia, które odbyły się w tym roku, to praktycznie na każdym Bank Japonii rozczarowywał rynek, który jednak odrabiał część strat, tym razem może być podobnie.
Stabilnie zachowuje się polski złoty, który na parze EUR/PLN wpadł w wakacyjny marazm. Kurs USD/PLN walczy o przełamanie silnego wsparcia 3,93, które mogłoby otworzyć drogę do 3,90; a frank kontynuuje ruch w górę po odbiciu od 4 złotych, choć nie należy spodziewać silnego ruchu.
To nie koniec emocji
Dzisiejszy kalendarz makroekonomiczny jest bogaty w szereg publikacji. Za niecałą godzinę poznamy wstępny odczyt PKB oraz inflacji HICP w strefie euro, a po południu z pewnością warto zwrócić uwagę na wstępny odczyt annualizowanego PKB w Stanach Zjednoczonych. W drugim kwartale prognozuje się odbicie tempa wzrostu gospodarczego w USA. Gorszy odczyt może jeszcze bardziej przecenić amerykańską walutę, która traci od środowego posiedzenia Rezerwy Federalnej.