"Późnym popołudniem, wieczorem i dzisiaj rano złoty zaczął tracić na wartości bardzo wyraźnie, głównie z powodów politycznych" - powiedział PAP Marek Zuber, główny ekonomista TMS.
Wśród czynników osłabiających polską walutę wymienił przede wszystkim brak poparcia ze strony związków zawodowych dla planu Hausnera. We wtorek prezydium OPZZ negatywnie wypowiedziało się o planie racjonalizacji wydatków publicznych, szczególnie krytykując zmiany ustawy o emeryturach i rentach.
"Inwestorów nie zdziwił brak poparcia ze strony Solidarności, ale stanowisko OPZZ ich zaskoczyło" - powiedział Zuber.
Hausner w związku z tym zapowiedział w środę, że wstrzymanie waloryzacji rent i emerytur będzie przełożone na 2005 rok, choć wstępnie rząd zamierzał zawiesić waloryzację w 2004 roku.
"Wicepremier tego nie zakładał. Nie są to jakieś niesamowite kwoty, ale w połączeniu z brakiem poparcia związków spotęgowało to negatywne nastroje na rynku" - powiedział Zuber. Oprócz tego, zdaniem Zubera, na złotego negatywnie wpłynęło, że kilkunastu działaczy SLD w Łódzkiem domaga się, aby Leszek Miller stanął przed wojewódzkim sądem partyjnym
"Część działaczy chce postawić premiera przed sądem partyjnym, za to, że nie realizuje on założeń lewicy, czyli m.in. popiera plan Hausnera. Oznacza to, że plan racjonalizacji wydatków nie ma poparcia wśród wszystkich działaczy SLD" - powiedział Zuber.
Do listy przyczyn osłabiających polską walutę Zuber zaliczył również groźbę strajku w PKP, co oznacza, że prawdopodobnie trzeba będzie szukać w budżecie dodatkowych środków.
"Wszystko to zdenerwowało inwestorów, którzy zaczęli sprzedawać obligacje" - powiedział Zuber.
Około godz. 10.20 rentowność obligacji dwuletnich wzrosła o 22 pb do 6,17 proc., obligacji pięcioletnich wzrosła o 25 pb do 6,77 proc., a dochodowość papierów dziesięcioletnich wzrosła o 17 pb do 6,65 proc.