Poranny, środowy handel na rynku walutowym nie przynosi większych zmian na wycenie złotego z uwagi na wyhamowanie zwyżki USD.
Polska waluta kwotowana jest następująco: 4,1536 PLN za euro, 3,3541 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,5861 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,6810 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,527 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Wydarzenia ostatnich godzin na światowych rynkach podsumować można stwierdzeniem: wytłumienie wcześniejszej paniki. Amerykańskie giełdy wyhamowały spadki, co pozwoliło na lekkie odreagowanie i zakończenie sesji w USA na plusach. Indeks VIX (rzekomy winowajca „tąpnięcia”) spadł do 29 pkt z 37pkt. Z punktu widzenia rynku walutowego ograniczenie układów risk-off wyhamowało odbicie na dolarze, co jest klasycznie korzystne dla walut EM, w tym PLN.
Z perspektywy ostatnich sesji trudno jednak postawić tezę, iż rynek FX znacząco zareagował na zawirowania na indeksach. Zmienność nie odbiegała znacząco od tego co obserwowaliśmy m.in. na EUR/USD wcześniej. Podtrzymuje jednak tezę, iż wydarzenia ostatnich dni stanowią sygnał alarmowy dot. potencjalnej zmiany długoterminowych trendów na rynkach.
Aktualnie inwestorzy (dość słusznie) oczekują dalszego odreagowania, jednak otrzymaliśmy pierwszy potencjalny sygnał zagrożenia trendu wzrostowego na rynkach w USA. W konsekwencji potencjalne podbicie układów typu risk off na rynkach byłoby niekorzystne również dla PLN, gdyż inwestorzy powróciliby do nabywania m.in. USD i innych bezpiecznych aktywów.
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy decyzję RPP w zakresie stóp procentowych. Rynek nie zakłada oczywiście ich zmiany, a w centrum uwagi znajdzie się klasycznie stanowisko A. Glapińskiego. Również tutaj jednak trudno oczekiwać większej zmiany retoryki. Ponadto NBP poda dziś dane dot. aktywów rezerwowych za styczeń. Na szerokim rynku mamy dziś odczyty produkcji przemysłowej z Niemiec, wystąpienia przedstawicieli FED oraz decyzję RBNZ.
Z rynkowego punktu widzenia układy techniczne na PLN nie uległy większej zmianie. Teoretycznie widoczny jest lekki spadek presji podażowej, niemniej w dalszym ciągu bazowy scenariusz nie zakłada dalszej aprecjacji PLN.