Poniedziałkowa sesja nie jest zbyt ekscytująca na rynkach światowych ze względu na okres świąteczny a także wyjątkowo puste kalendarium makroekonomiczne. W związku z tym, że nie mieliśmy dzisiaj istotnych publikacji makro, kursy głównych par walutowych notują niewielkie wahania. Inaczej jest w przypadku złotego, który kontynuuje swój grudniowy marsz.
Tematem dnia na szerokim rynku pozostaną wybory w Hiszpanii, które przyniosły dosyć zaskakujące rozstrzygnięcia i koalicje rządowe, które wcześniej były brane pod uwagę przez rynek obecnie nie są możliwe do utworzenia. To nie pierwszy raz w ostatnich miesiącach kiedy polityka ma ważny wpływ na rynek. Co do zasady dla rynku nie są ważne poglądy partii politycznej, chyba że ma bardzo populistyczny program socjalny znacząco obciążający budżet danego kraju.
Tym, czego rynek nie lubi najbardziej, jest niepewność i właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia dziś w Hiszpanii. Główny indeks parkietu w Madrycie IBEX traci obecnie 2,50 proc., podczas gdy pozostałe główne indeksy europejskie przeważnie zyskują w granicy 0,2-0,6 proc. To duża różnica, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że IBEX jest mocno skorelowany na przykład z CAC40, który obecnie zyskuje 0,28 proc.
Z naszej perspektywy istotne jest natomiast zachowanie złotego, który w ostatnich dniach jest jedną z najmocniejszych walut na świecie. Rynek dobrze odebrał założenia budżetowe przygotowane przez nowy rząd i złoty zyskuje mniej więcej od tego okresu. Jak zwykle kluczowe są jednak nastroje na światowych rynkach, a te są dobre po decyzjach EBC i FED z poprzednich tygodni.
Dzisiaj rentowność dziesięcioletnich obligacji skarbowych ponownie spada i zeszła już do poziomu 2,86 proc. Imponująco wyglądają natomiast notowania polskiej waluty. Jeszcze rano płaciliśmy za dolara 3,9340 złotego natomiast teraz jest to niecałe 3,8840 złotego. Kurs EURPLN spada z 4,2760 do 4,2379; funta z 5,87 do 5,79; a franka z 3,96 do 3,9170.