Opublikowane w nocy dane makroekonomiczne z Chin oraz pozytywne wieści płynące z Wall Street otwierają drogę do umocnienia złotego w dniu dzisiejszym. Niejednoznaczne nastroje w Europie oraz utrzymujący się od pewnego czasu gorszy sentyment do złotego mogą w tym przeszkodzić.
Inwestorzy mogą odetchnąć z ulgą. W Chinach nie jest tak źle jak przewidywali to niektórzy pesymiści. Z opublikowanych dziś w nocy danych wynika, że w III kwartale br. chiński Produkt Krajowy Brutto (PKB) wprawdzie wyhamował do 7,3 proc. w relacji rocznej z 7,5 proc. odnotowanych w okresie kwiecień-czerwiec 2014 roku, co jest najsłabszym wynikiem od I kwartału 2009 roku, ale jednocześnie był to wynik lepszy od prognoz. Rynkowy konsensus kształtował się na poziomie 7,2 proc. R/R, a pesymistyczne prognozy mówiły nawet o odczycie poniżej 7 proc. R/R.
Uzupełnienie danych o PKB stanowią najnowsze raporty o produkcji i sprzedaży detalicznej, mające podobną lekko pozytywną wymowę. We wrześniu roczna dynamika produkcji przemysłowej przyspieszyła do 8 proc. z 6,9 proc. miesiąc wcześniej i wobec prognozowanych 7,5 proc. Dynamika sprzedaży wyhamowała natomiast do 11,6 proc. z 11,9 proc. R/R w sierpniu i nie sprostała rynkowym oczekiwaniom na poziomie 11,8 proc. R/R.
Wymowa opublikowanych danych z Chin jest lekko pozytywna. Tak jak wspomnieliśmy na początku, inwestorzy obawiający się twardego lądowania tej drugiej największej gospodarki na świecie mogą odetchnąć z ulgą. Dlatego raporty te będą dziś lekko poprawiać nastroje w Europie, tym samym stając się popytowym impulsem dla złotego i innych walut regionu.
Wtorkowy poranek przynosi stabilizację notowań EUR/PLN i CHF/PLN po wczorajszej zwyżce oraz lekkie osunięcie USD/PLN. O godzinie 08:50 za euro trzeba było zapłacić 4,2233 zł, szwajcarski frank kosztował 3,4996 zł, a dolar 3,2942 zł.
Opisane dane z Chin były głównym wydarzeniem dzisiejszego dnia. Wprawdzie po południu inwestorzy poznają jeszcze wyniki sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA w miesiącu wrześniu, ale one raczej nie wywołają dużych emocji. To oznacza, że losy złotego będą pochodną wieści z Państwa Środka i nastrojów na europejskich rynkach. To może oznaczać, że jeżeli tylko nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy (np. niepokojące doniesienia co do wyników stress-testów banków w Europie) to jest duża szansa na jego lekkie umocnienie (na pograniczu stabilizacji) w dniu dzisiejszym.
Sytuacja techniczna na wykresach polskich par od ostatniego piątku nie zmienia się. W dalszym ciągu należy oczekiwać walki o silne średnioterminowe opory na EUR/PLN w przedziale 4,2256-4,2380 zł i na CHF/PLN w przedziale 3,50-3,5135 zł oraz o kontynuację trendu wzrostowego na USD/PLN. Złoty ma tym większe szanse na umocnienie do euro i franka, im lepsze będą nastroje na rynkach globalnych. Losy pary USD/PLN są zaś ściśle uzależnione od zachowania EUR/USD. Do czasu aż na tej ostatniej trwa wzrostowa korekta, będziemy obserwowali również ruch w bok na USD/PLN. Powrót EUR/USD do trendu spadkowego wypchnie natomiast dolara na nowe wielomiesięczne maksima względem złotego.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1451862000&de=1452207600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=DJI&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=S%26P&colors%5B1%5D=%23e823ef&s%5B2%5D=Nasdaq&colors%5B2%5D=%23ef2361&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>