Wykres eurodolara jest już tylko minimalnie powyżej grudniowych minimów. Dziś ok. 5:30 kurs pary to 1,2275 - 1,2280 i wciąż jeszcze nie widać jakiegokolwiek ruchu korekcyjnego w górę, na którym mógłby pośrednio zyskać np. złoty.
Przyczyny niskiej wyceny euro i wysokiej dolara są dość klarowne: przede wszystkim chodzi tu o to, jak rynek odebrał ostatnie posiedzenie Fed, a także o pogłębiające się spekulacje na temat operacji QE w Strefie Euro. Ostatecznie zaważył też czynnik realizacji zysków po wcześniejszych wzrostach głównej pary (16 grudnia maksima dzienne wynosiły jeszcze 1,2570).
Dziś w programie mamy m.in. niemiecki indeks zaufania konsumentów GfK, niemiecką inflację PPI (oba odczyty o 8:00), a także bilans płatniczy Strefy Euro (o 11:00). Nie będą to raczej przełomowe odczyty, ogólna sytuacja jest do końca roku z grubsza ustawiona, choć nadal naturalne wydaje się nam, że eurodolar powinien trochę wzrosnąć, czysto korekcyjnie, np. ku 1,2360 - 80.
3,4630 - wielu graczom chyba trudno w to uwierzyć, jako że jeszcze kilka dni temu ocieraliśmy się na USD/PLN o poziomy rzędu 3,35 i niższe. Złoty został ogromnie przeceniony, nie tylko na fali spadków eurodolara, ale i z powodu paniki na rynku rosyjskim. Polska gospodarka jest z nim w stosunkowo dużym stopniu powiązana, a poza tym złoty uchodzi za aktywo względnie ryzykowne. Nasza waluta przegrywa też z euro, na EUR/PLN mamy 4,2515.
Tymczasem Jerzy Osiatyński z RPP potwierdził, że w Polsce można jeszcze obniżyć stopy procentowe o 50 do 75 punktów bazowych. Ostatnio słabo wypadł odczyt na temat produkcji przemysłowej, podobnie przemysłowy PMI - to może skłonić Radę, zwłaszcza przy ustawicznej deflacji (wg metodologii GUS) - do obniżek stóp np. w styczniu.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1393497360&de=1393948860&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=KER&colors%5B0%5D=%231f5bac&w=600&h=300&cm=0&lp=1&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej