Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi próbę stabilizacji kwotowań złotego po wczorajszej kontynuacji wyprzedaży. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,4060 zł za euro, 3,9166 zł względem dolara amerykańskiego, 4,0135 zł wobec franka szwajcarskiego oraz 5,6733 zł w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu wynoszą 3,061 proc. w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie godziny przyniosły nam dynamiczną kontynuację trendu spadkowego na złotym, którego wycena znalazła się na najniższym poziomie od lutego br. Wydaje się, iż bezpośrednim powodem odwrotu inwestorów od polskiej waluty jest fakt zbliżającej się rewizji ratingu Polski przez Moody's. Prawie pewnym jest, iż agencja zdecyduje się na obniżenie perspektywy ratingu do negatywnej. Kwestią niewiadomą jest, czy podobnie jak przy S&P, będziemy świadkami obniżki oceny inwestycyjnej. Gdy dodamy do tego obawy związane z budżetem, kwestią wydatkową oraz kontynuacją publikacji kolejnych propozycji w zakresie przewalutowania kredytów w frankach szwajcarskich, tworzy się nam się układ niesprzyjający dla złotego. Inne waluty koszyka Europy Środkowo-Wschodniej również tracą na bazie lekkiego pogorszenia nastrojów wokół krajów rozwijających się.
Widocznym jest, iż inwestorzy preferują obecnie forinta węgierskiego względem złotego, gdzie para PLN spadła o blisko 5 proc. w kwietniu. Pokazuje to, że inwestorzy wolą zaryzykować kapitał dla ewentualnego podwyższenia ratingu Węgier wobec zagrożenia obniżki oceny inwestycyjnej dla Polski. W tle warto wspomnieć o fakcie, iż ostatnie słabsze dane z krajowej gospodarki oraz utrzymująca się, uporczywa deflacja ponownie zainicjowały dyskusję nt. możliwych obniżek stóp procentowych przez RPP. Z rynkowego punktu widzenia wydaje się jednak, iż główne osłabienie PLN miało już miejsce, a skala spadków powinna zostać wyhamowana.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. W regionie warto obserwować posiedzenie MNB z uwagi na potencjalne utrzymanie cyklu luzowania na Węgrzech. Ponadto globalny kalendarz makro zawiera dziś szereg ważnych publikacji z USA (m.in. zamówienia na dobra trwałe, PMI dla usług, Conference Board), które dodatkowo zyskują na istotności przed jutrzejszym FED'em.
Z rynkowego punktu widzenia od momentu rozpoczęcia aktualnego trendu spadkowego złoty stracił już ok. 15-gr wobec euro. Aktualne okolice 4,41-4,42 EUR/PLN wydają się być barierą, która doprowadzi do wyhamowania trendu spadkowego na złotym, a w perspektywie kolejnych dni może przynieść lokalną korektę tego ruchu. Wydaje się, iż rynek zdyskontował już zagrożenie ze strony agencji Moody's, a kolejne sesje powinny przynieść wytłumienie nastrojów w oczekiwaniu na 13 maja.