Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Złoty odbija po umocnieniu. Sentyment pozostaje dobry

0
Podziel się:

Euro spadło poniżej 4 zł. Dolar znalazł się najniżej od 2 miesięcy.

Złoty odbija po umocnieniu. Sentyment pozostaje dobry

We wtorek rano złoty nieco odreagowuje swoje wczorajsze zdecydowane umocnienie do głównych walut, w efekcie którego kurs EUR/PLN ponownie spadł poniżej psychologicznej bariery 4 zł, a notowania USD/PLN przetestowały poziomy najniższe od 2 miesięcy.

Dziś o godzinie 09:41 za euro trzeba było zapłacić 3,9946 zł, a dolar kosztował 3,6698 zł. Jeżeli jednak w kolejnych godzinach nie pojawią się nowe podażowe czynniki, które podtrzymają odreagowanie, to wczorajszy dobry sentyment do złotego wróci i ponownie zacznie on zyskiwać na wartości.

Wczorajsze silne umocnienie złotego to wspólny efekt dwóch nakładających się czynników. Po pierwsze, była to kontreakcja na jego słabszego zachowania w piątek. I podobnie jak przed weekendem, przyczyniły się do tego doniesienia z Grecji. Zmiany w greckim zespole negocjującym warunki pomocy zostały odczytane jako krok Aten w kierunku kompromisu. To na chwilę ograniczyło niepewność i ryzyko Grexit-u (to zresztą i tak nie jest duże, gdyż oceniane na 40 proc.), poprawiając nastroje na rynkach globalnych i pośrednio przyczyniając się do umocnienia złotego.

Drugim czynnikiem, który stał w poniedziałek za aprecjacją polskiej waluty, był prawdopodobny napływ kapitałów zagranicznych do Polski, co nie tylko przekładało się na mocniejszego złotego, ale też na wzrosty na warszawskiej giełdzie. Ten czynnik ma charakter długoterminowy, gdyż związany jest z ogłoszonym w styczniu przez Europejski Bank Centralny (ECB), a uruchomionym w marcu, programem QE. Oczekujemy, że przeświadczenie o tym, że część "z wydrukowanych przez ECB pieniędzy" trafi do Polski, będzie w sposób ciągły wspierać cen polskich aktywów. Nie tylko złotego, ale też wspomnianych akcji na GPW oraz długu.

Sentyment do polskiej waluty obecnie pozostaje dobry. Obserwowane jej poranne osłabienie ma jedynie charakter korekcyjny i nie zmienia w żaden sposób nastawienia inwestorów. Dlatego też, jeżeli nie pojawią się nowe czynniki podażowe, nie ma nawet pewności, czy odreagowanie dotrwa do końca dnia.

We wtorek klimat inwestycyjny będą budować przede wszystkim impulsy płynące z rynków globalnych. Oprócz doniesień z Grecji, przed południem takim potencjalnym impulsem może być zaplanowana publikacja wstępnych szacunków brytyjskiego Produktu Krajowego Brutto (PKB) za okres pierwszych trzech miesięcy roku. Rynek szacuje, że w tym okresie dynamika PKB tylko nieznacznie wyhamowała i ukształtowała się na poziomie 2,6 proc. w relacji rocznej wobec 2,7 proc. w ostatnim kwartale 2014 roku.

Po południu uwaga inwestorów będzie już koncentrować się na doniesieniach z USA. Wówczas zostaną opublikowane amerykańskie indeksy S&P/Case-Shiller (godz. 15:00; prognoza: 4,7 proc. R/R), Conference Board (godz. 16:00; prognoza: 102,5 pkt.) oraz Fed z Richmond (godz. 16:00; prognoza: -2 pkt.).

Wczorajszy spadek EUR/PLN z okolice 4,04 zł do poziomu poniżej 4 zł nie był przypadkowy. Zakładamy, że ten drugi poziom będzie w kolejnych tygodniach osią wahań notowań tej pary, a dominującą tendencją będzie trend boczny. Analiza wykresu EUR/PLN sugeruje, że taka stabilizacja może potrwać miesiąc. Wówczas też powinna zapaść decyzja, czy euro ruszy w kierunku 4,10 zł? Czy może jednak na trwałe zejdzie poniżej granicy 4 zł?

W przypadku USD/PLN natomiast oczekujemy swobodnego opadania kursu w kierunku strefy wsparcia 3,60-3,62 zł. Opadanie to powinno być skorelowane ze oczekiwanym przez nas umocnieniem wspólnej waluty wobec dolara. Tam też widzielibyśmy kres zapoczątkowanej w połowie marca korekty spadkowej na USD/PLN.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Admiral Markets
KOMENTARZE
(0)