Pogorszenie nastrojów na globalnych rynkach finansowych w połączeniu z realizacją zysków na rodzimym rynku długu przekładają się w czwartek na osłabienie złotego. Traci on do wszystkich głównych walut.
Czwartek upływa pod znakiem osłabienia złotego do głównych walut, po tym jak wczoraj taka sztuka nie powiodła się w relacji do euro, do dolara pozostał on stabilny i zdecydowanie umocnił się do szwajcarskiego franka. O godzinie 14:45 kurs EUR/PLN testował poziom 4,0160 zł wobec 3,9862 zł w środę na zamknięciu. Kurs USD/PLN rośnie do 3,7347 zł z 3,7153 zł. Natomiast notowania CHF/PLN, po wczorajszym spadku z okolic 3,8850 zł do trzymiesięcznego minimum na 3,8220 zł, dziś odbijają do 3,8685 zł.
Cieniem na notowaniach złotego kładą się gorsze nastroje na rynkach globalnych. U ich źródeł legły rozczarowujące wstępne kwietniowe odczyty indeksów PMI od Japonii, przez Chiny, aż do Europy. We wszystkich tych przypadkach, w tym najbardziej interesujących inwestorów Chinach i Niemczech, indeksy PMI obrazujące aktywność biznesową w tamtejszych gospodarkach pospadały i okazały się gorsze od prognoz. To automatycznie wywołało obawy o kondycję chińskiej i japońskiej gospodarki, podważyło wiarę w odbicie gospodarcze we Francji i całej strefie euro oraz zachwiało wiarę w siłę niemieckiej gospodarki.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych oznacza wzrost awersji do ryzyka, co automatycznie przekłada się na słabsze notowania złotego. Ten sam czynniki stoi też za kontynuacją realizacji zysków na polskim rynku długu. Rentowność 10-letnich obligacji wzrosła do 2,485% i była najwyższa od ponad miesiąca. To dodatkowo tworzy podażową presję na złotego.
Osłabienie złotego do dolara nie rodzi żadnych konsekwencji na wykresie USD/PLN. W dalszym ciągu należy zakładać, że para ta pozostanie w szerokim przedziale 3,68-3,81 zł. Wybicie z niego otworzy drogę bądź do 4 zł, bądź do 3,60 zł.
Spore zmiany mają miejsce natomiast na wykresach EUR/PLN i CHF/PLN. Ta pierwsza para w sposób zdecydowany wróciła powyżej bariery 4 zł, co potwierdza naszą wcześniejszą tezę, że przełamanie tego poziomu będzie tylko chwilowe i nie wywoła dalszej przeceny, a w perspektywie kolejnych tygodni raczej należy oczekiwać konsolidacji blisko 4 zł, niż silnych ruchów w jedną bądź drugą stronę. Zakładamy, że kurs euro będzie teraz oscylował w przedziale 3,9657-4,0332 zł.
Kurs CHF/PLN odrabiając większość strat z dnia wczorajszego przekreślił szansę na mocniejsze spadki. Nie jest to jednak sygnał do umocnienia szwajcarskiego franka. Oczekujemy, że jego notowania będą oscylować w ramach rysowanego od dłuższego czasu kanału o lekko spadkowym nachyleniu. Jego dolne ograniczenie tworzy aktualnie wsparcie na 3,8250 zł, a górne na 3,93 zł.