Początek tygodnia przynosi dalszą wyprzedaż amerykańskiej waluty, a indeks USD traci po godzinie 17:30 prawie 1 proc. Dzięki temu euro łapie drugi oddech i zwyżkuje dziś względem dolara 1,1 proc. i jest na poziomie 1,0940.
Dziś bardzo dobrze radzi sobie także dolar australijski oraz nowozelandzki. Zyskują one odpowiednio +1,15 proc. oraz +0,85 proc. względem USD. Z kolei odbicie w cenach ropy naftowej wspiera walutę norweską i tak korona (NOK) umacnia się o +1,43 proc. w relacji do dolara.
Złoty także radzi sobie bardzo dobrze, gdyż oddalenie perspektyw szybkich podwyżek w USA (o czym dowiedzieliśmy się w połowie zeszłego tygodnia) sprzyja ponownemu napływowi kapitału na rynki wschodzące. W efekcie złoty umacnia się o 1,61 proc. do USD (3,76), do funta zyskuje 1,49 proc. (5,62), w ujęciu do franka i euro złoty jest mocniejszy o +0,6 proc. (kolejno 3,89, 4,10). Dziś poznaliśmy także wypowiedzi prezesa NBP, Marka Belki. Stwierdził on, że aprecjacja złotego jest postrzegana jako zagrożenie zarówno dla wzrostu gospodarczego, jak i inflacji. Zdaniem przewodniczącego RPP złoty trzyma się dobrze, co wpływa na to, że nie ma potrzeby na zmianę planów odnośnie polityki monetarnej - przypomnijmy, że na ostatnim posiedzeniu Rada poinformowała o tym, iż cykl obniżek został zakończony.
Mimo godzin popołudniowych inwestorzy nadal, zamiast odpoczynku, mogą śledzić wydarzenia rynkowe, gdyż właśnie rozpoczyna się spotkanie premiera Grecji z kanclerz Niemiec. Konferencja po spotkaniu polityków jest planowana na godzinę 19:15. To właśnie sprawa Grecji w ostatnim czasie, oprócz FEDu, wpływa na notowania euro.
Jutro czeka nas seria odczytów indeksów PMI oraz odczyt inflacji z Wielkiej Brytanii, a także ze Stanów Zjednoczonych.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1426492800&de=1427127000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=ECH&colors%5B0%5D=%231f5bac&st=1&w=640&h=250&cm=0&lp=1"/>