W I kwartale 2017 polska gospodarka przyspieszyła prawdopodobnie do 4,1 proc. z 2,5 proc. kwartał wcześniej, notując najlepszy wynik od IV kwartału 2015 roku. W oczekiwaniu na te dane złoty umacnia się do głównych walut.
Wydarzeniem wtorku jest publikacja, jak się powszechnie oczekuje, bardzo dobrych danych o polskim Produkcje Krajowym Brutto (PKB) za I kwartał br. W oczekiwaniu na te dane złoty dziś rano umacnia się do głównych walut, kontynuując tym samym ruch z poniedziałku.
O godzinie 08:32 za euro trzeba było zapłacić 4,1908 zł, czyli o 0,7 gr mniej niż wczoraj na koniec dnia. Szwajcarski frank potaniał o 1 gr do 3,8280 zł i znalazł się najniżej od września 2015 roku. Notowania dolara spadły o 1,7 gr do 3,8074 zł i były najniższe od września 2016 roku. Funt natomiast taniał o 1,2 gr do 4,92 zł. Po godzinie 10:00, a więc po publikacji raportu o PKB, aprecjacja złotego może jeszcze przyspieszyć.
Początek tygodnia upływa na rynku walutowym pod znakiem silnego złotego. U źródeł tego procesu znalazły się zarówno czynniki lokalne, jak i globalne. Polską walutę wspiera zarówna piątkowa decyzja agencji Moody's o podniesieniu perspektywy ratingu Polski na poziomie A2 do "neutralnej" z "negatywnej", jak i oczekiwania na publikowane w tym tygodniu dobre dane z polskiej gospodarki, gdzie centralne miejsce zajmuje dzisiejszy flashowy odczyt PKB.
Z drugiej strony, poprawa sentymentu do złotego ma charakter globalny i koreluje z analogicznym zachowaniem innych walut regionu (np. węgierskim forintem). Stoi za tym wzrost notowań EUR/USD. Malejące obawy przed przyszłymi podwyżkami stóp procentowych przez Fed, po serii słabszych danych z amerykańskiej gospodarki. Czy też utrzymujące się przekonanie o kontynuacji luźnej polityki monetarnej przez Europejski Bank Centralny (ECB), pomimo wyraźniej poprawy sytuacji gospodarczej w Eurolandzie.
Wydarzeniem dnia jest wspomniana wcześniej publikacja wstępnych szacunków dynamiki polskiego PKB za I kwartał 2017 roku. GUS opublikuje dane o godzinie 10:00. Rynkowe prognozy zakładają przyspieszenie gospodarki do 3,9 proc. z 2,5 proc. R/R w ostatnich czterech miesiącach 2016 roku. U źródeł tego przyspieszenia stoi mocna konsumpcja, odbicie w inwestycjach i efekt bazy. Prognozy te, pomimo że w ostatnim czasie zostały zweryfikowane w górę z 3,7 proc. do wspomnianych 3,9 proc., mogą jednak i tak okazać się zbyt niskie. W mojej ocenie wzrost przekroczy barierę 4 proc. i roczna dynamika PKB ukształtuje się na poziomie 4,1 proc. R/R. Będzie to najwyższy wynik od IV kwartału 2015 roku, gdy polska gospodarka rozwijała się w tempie 4,6 proc. R/R. Takie dane przełożą się na umocnienie złotego, ale też spotkają się z pozytywną reakcją na rynku długu oraz na warszawskiej giełdzie.
Prawdopodobne świetne dane o polskim PKB, w połączeniu z dobrymi nastrojami na rynkach globalnych to prosta recepta na dalsze umocnienie złotego w dniu dzisiejszym. Pytanie tylko na ile to będzie trwały ruch? Czy takie dane nie są już zdyskontowane?
To o tyle zasadne pytanie, że umocnienie złotego trwa już od grudnia ub.r. i już większość z obecnie napływających optymistycznych wieści z polskiej gospodarki jest zawarta w cenach. Dlatego dane o PKB traktuję jako ostatni akord aprecjacji polskiej waluty, po czym istotnie wzrośnie ryzyko realizacji zysków. Przede wszystkim dlatego, że w sytuacji gdy po takich danych szanse na wcześniejsze podwyżki stóp procentowych w Polsce nie wzrosną (a nie wzrosną), po prostu zabraknie paliwa do dalszego umocnienia złotego. Stąd też za miesiąc kursy głównych walut będą o 5-10 gr wyższe niż to ma miejsce obecnie.
Raport o polskim PKB, który będzie jednym z wielu optymistycznych raportów o PKB jakie dziś napłyną (doskonale pokazały to opublikowane rano dane z Rumunii), zdominuje wtorkową narrację na rynku walutowym. Tym samym na drugi plan zejdą tradycyjnie mocno obserwowane dane o produkcji przemysłowej w USA (godz. 15:15), czy indeks instytutu ZEW dla Niemiec (godz. 11:00). Na dalszym planie znajdzie się też startujące w dniu dzisiejszym dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej (RPP), bowiem nawet pomimo świetnych danych o PKB i wczorajszego zaskakującego przyspieszenia inflacji bazowej w Polsce, nie należy oczekiwać nie tylko zmiany retoryki Rady i wciąż na pierwszą podwyżkę stóp procentowych przyjdzie nam zaczekać do II kwartału 2018 roku.
W tym tygodniu inwestorzy poznają jeszcze dane z polskiej gospodarki o przeciętnym wynagrodzeniu (prognoza: 4,35 proc. R/R) i zatrudnieniu (prognoza: 4,5 proc. R/R) w sektorze przedsiębiorstw w miesiącu kwietniu, a także również kwietniowe dane o cenach producentów (prognoza: 4,5 proc. R/R), sprzedaży detalicznej (prognoza: 8,9 proc. R/R) i produkcji przemysłowej (prognoza: 2,35 proc. R/R).