Nie tylko, że w piątek - mimo porozumienia Grecji ze strefą euro - nie notowano jakiejś ogromnej euforii, ale w dodatku dziś także wahania eurodolara były ograniczone i na relatywnie niskich poziomach.
Maksima widać było w okolicy 1,1390, minima trochę poniżej 1,13. Te pierwsze widzieliśmy nad ranem, u schyłku nocy, te drugiej około południa i następnie godziny 14:00.
Wieczorem wykres oscyluje przy 1,1335 – 1,1340. Indeks instytutu Ifo z Niemiec, opublikowany o godzinie 10:00, wyniósł 106,8 pkt, a więc był tylko minimalnie lepszy niż w styczniu (gdy notowano 106,7 pkt). Co więcej, wskaźnik wypadł gorzej od prognozy, która zakładała 107,7 pkt.
Nadal czekamy na to, jakie reformy zaproponuje sama dla siebie Grecja. Jakieś muszą być – jako cena za 4 miesiące kroplówki finansowej, bo taki okres kredytowania tego państwa ustalono w ostatni piątek. Naturalnie Grecja chce oszczędzać jak najmniej, nie kwapi się też do prywatyzacji majątku narodowego itd.
Na takie podejście naciska też grecka ulica, tj. społeczeństwo, które duże nadzieje pokłada w nowym rządzie Syrizy. Niewykluczone, że jeśli propozycje Grecji, które powinny zostać złożone przed północą, nie przypadną do gustu unijnym decydentom, to czeka nas jeszcze kolejnych kilka dni przepychanek.
Co na złotym?
Wczesnym rankiem notowano niezłe poziomy na USD/PLN, jeśli chodzi o kupno dolarów, nawet rzędu 3,66 i niżej. Tak naprawdę jednak po rozpoczęciu krajowego dnia roboczego para podążyła na północ, realizując nastroje eurodolara. Zrealizowano też zyski z umocnienia PLN po korzystnym rozwiązaniu sprawy greckiej. Ostatecznie zdarzały się nawet podejścia do 3,6945, a ok. 18:30 USD/PLN nadal pozycjonuje się wysoko, w okolicach 3,6830 – 3,6890.
Na EUR/PLN notujemy 4,1835, złoty się osłabia, rankiem – przed ósmą – notowano niezłe poziomy na kupno euro, rzędu 4,1630 – 4,1670. Jutro poznamy dość istotny odczyt, tj. krajową stopę bezrobocia. Poza tym rynek czeka na marcowe posiedzenie RPP, zakładając, że może tam dojść do obniżki stóp nawet o 50 pb.