Złoty, ale i też pozostałe rynki wschodzące dostały wczoraj wsparcie ze strony szefowej Fed, która oddaliła perspektywę kolejnej podwyżki stóp procentowych w USA. To przełożyło się na osłabienie dolara, który w kraju spadł rano poniżej ostatniego minimum przy 3,7650 osiągając nowe minimum przy 3,7420.
Analogicznie EUR/PLN, który potaniał do 4,2391. Później widoczna była już jednak realizacja zysków, co może pokazywać, że inwestorzy pomału zaczynają wybiegać dalej w przyszłość, a tu począwszy od maja ryzyk jest wiele (ewentualne cięcie ratingu dla Polski w maju, referendum w Wielkiej Brytanii w czerwcu, czy wreszcie powrót do tematu podwyżek stóp w USA na jesieni i cały czas tlące się zagrożenie z tytułu Chin).
Sytuacja zmienia się też w regionie - po ostatnim ruchu Banku Węgier, oraz wzroście napięcia politycznego przed wyborami w Rumunii, to złoty został liderem regionu. Jak widać gra „w pojedynkę” musi być bardziej umotywowana.
Dodatkowo inwestorzy mogą zacząć się zastanawiać dlaczego szefowa FED uparcie wspomina o potencjalnych zagrożeniach dla gospodarki i stara się być dość ostrożna, skoro nawet Charles Evans z oddziału FED w Chicago powtórzył dzisiaj, że gospodarka mogłaby znieść w tym roku minimum dwie podwyżki (a ma on łatkę „gołębia”). Pytanie, zatem czy należy się czegoś obawiać, co jeszcze nie jest wycenione przez rynki (ryzyko spowolnienia w pierwszym momencie zaznaczyłoby się w wycenie rynków wschodzących).
Dzisiaj ważne dla złotego mogły być też wstępne dane nt. inflacji za marzec dla Niemiec, która odbiła bardziej, niż oczekiwano (0,1 proc. r/r dla HICP), co teoretycznie może zmniejszać presję na dalsze działania ECB na rynku (choć i tak miałyby one miejsce najwcześniej jesienią). Jutro poznamy dane nt. inflacji dla całej strefy euro.
Po południu koszyk BOSSAPLN wymazał wcześniejsze zdobycze, co dobrze widać w powrocie poniżej ważnego poziomu oporu sprzed 2 tygodni – tj. 90,73 pkt. Jeżeli to się potwierdzi to będzie to negatywny sygnał. Analogicznie EUR/PLN – mamy mocne odbicie z okolic 4,24, a biała świeca przysłania aż 4 czarne, jakie miały miejsce wcześniej. Jeżeli sygnał ten nie zostanie zanegowany (poprzez powrót w okolice 4,2450), to będzie zapowiadać korektę nawet do 4,30 w ciągu kilku(nastu) dni.
W przypadku USD/PLN trend spadkowy jest jednak wyraźny, niezależnie od powrotu powyżej 3,7650, jaki ma miejsce dzisiaj po południu. Bez głębszego zejścia na EURUSD (poniżej 1,1250) szanse na wykreowanie większego ruchu w górę są niskie, co może sugerować pozostanie w przedziale 3,74-3,7750 w kolejnych dniach.