Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Zły tydzień dla złotego

0
Podziel się:

To był słaby a nawet bardzo słaby tydzień dla złotego, który mocno stracił na wartości, a ceny euro i dolara poszybowały w okolice kilkutygodniowych maksimów. Za takim obrotem sprawy stały perspektywy obniżek stóp procentowych, a także czynniki techniczne i zbliżająca się niepewność związana z wyborami.

RYNEK KRAJOWY

To był słaby a nawet bardzo słaby tydzień dla złotego, który mocno stracił na wartości, a ceny euro i dolara poszybowały w okolice kilkutygodniowych maksimów. Za takim obrotem sprawy stały perspektywy obniżek stóp procentowych, a także czynniki techniczne i zbliżająca się niepewność związana z wyborami.
Na początku tygodnia za euro płacono ok. 4,08 zł, a za dolara 3,3940, później z polską walutą było już tylko gorzej. Tygodniowe maksima wypadły na odpowiednio 4,17 za euro (najwyższy kurs od początku czerwca br) i 3,4450 zł za dolara. We wtorek i w środę do wyprzedaży (czasem nawet gwałtownej) przyczyniły się słabe dane o deficycie obrotów bieżących. Narodowy Bank Polski podał, że deficyt na rachunku bieżącym wyniósł w czerwcu 724 mln euro, podczas gdy średnia prognoza mówiła o nadwyżce w wysokości 100 mln euro. Niepokojąco wyglądały również dane o deficycie handlowym, który wzrósł i wyniósł 386 mln zł wobec 107 mln euro nadwyżki w maju. Deficyt na rachunku obrotów bieżących oznacza dużą podaż waluty krajowej i popyt na waluty zagraniczne, co powoduje osłabienie waluty krajowej.
Sentyment dodatkowo popsuły słabe wyniki środowej aukcji obligacji 10-letnich o wartości 1,8 mld zł. Popyt wyniósł tylko 2,27 mld zł, a średnia rentowność 4,73 proc. okazała się wyraźnie wyższa niż na rynku wtórnym. Spowodowało to wyprzedaż papierów dłużnych, co osłabiło złotego.
W ostatnich dniach głos zabrało kilku przedstawicieli Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Generalnie wszyscy (Mirosław Pietrewicz, Stanisław Owsiak, Marian Noga, Jan Czekaj, Stanisław Nieckarz) sugerowali możliwość kolejnych obniżek stóp procentowych, podkreślali znaczenie perspektyw PKB i inwestycji przy podejmowaniu decyzji przez władze monetarne, a nie tylko kształtowanie się inflacji. Jeśli te zapowiedzi przekształcą się w czyny to należy oczekiwać kolejnych obniżek stóp procentowych już w lipcu i to nawet o 50 pkt bazowych, zwłaszcza, że inflacja w czerwcu wyniosła tylko 1,4 proc. wobec 2,5 proc. w maju. Władzom monetarnym będzie trudniej decydować o kolejnych obniżkach w następnych miesiącach z racji zbliżających się wyborów.
W końcówce tygodnia złoty odrobił cześć strat i w piątek o godz. 12.00 euro kosztowało 4,1570 zł, a dolar 3,4350 zł.

Rekomendacje:
Kolejne dni nie będą obfitowały w znaczące informacje ze sfery makroekonomicznej. Poza przetargami papierów skarbowych poznamy jedynie dane o inflacji netto i koniunkturze gospodarczej w przemyśle, budownictwie i handlu detalicznym. Kluczowe znaczenie dla dalszego kształtowania się kursu złotego będą miały oczekiwania co do decyzji RPP w końcu miesiąca i z tym związane zachowanie polskich obligacji oraz sytuacja na rynku międzynarodowym. Kurs EUR/PLN powinien poruszać się przedziale 4,08-4,20, USD/PLN 3.36-3,45.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Niska inflacja, niższy deficyt

Dane makroekonomiczne z ubiegłego tygodnia pozytywnie zaskoczyły inwestorów.
Od początku tygodnia inwestorzy sprzedawali dolary, zapewne trochę w obawie o dane o deficycie handlowym za maj w USA, który został opublikowany w środę, a także ze względu na olbrzymie zaangażowanie w amerykańską walutę. Chęć realizacji zysków przerodziła się w panikę – EUR/USD z 1,19 w ciągu jednego wzrósł na 1,2240 i tam został ustanowiony lokalny szczyt. Deficyt handlowy okazał się być lepszym od oczekiwań i wzmocnił dolara. W maju wyniósł 55,3 mld USD, mniejszy był także deficyt budżetowy Ameryki, spadł do 22,4 mld USD z 28 mld miesiąc wcześniej.
EUR/USD spadł jednak po osiągnięciu szczytu równie szybko jak zyskał. Wsparcie stanowił dopiero poziom 1,2050. Walutę amerykańską wzmacniały zapowiedzi szefa FED z San Francisco, że podwyżki stóp procentowych będą kontynuowane. Z tego samego powodu dolar tracił w kolejnym dniu – gdy okazało się, że inflacja za czerwiec wyniosła 0 proc. inwestorzy sprzedawali dolary, licząc na zmniejszenie siły podwyżek stóp procentowych. Argument o stopach procentowych przestał więc działać i inwestorzy skupili się na innych danych makro.

Miniony tydzień nie był dobry dla waluty japońskiej. USD/JPY ponownie znalazł się blisko szczytu na 112,50. Nadzieje na rewaluację chińskiego Juana nie pomagały JPY, zyskał on tylko podczas ogólnej słabości dolara na początku tygodnia.

Rekomendacje:
EUR/USD powinien się ustabilizować i szanse, że ponownie znajdzie się poniżej poziomu 1,20 są na razie nikłe. Na wykresie dziennym powstały sygnały kupna i nie zostały jeszcze zanegowany przez spadki EUR/USD w drugiej połowie minionego tygodnia. Trendy powinny kontynuować jednak USD/JPY – po przebiciu 112,50 wzrost powinien się nasilić, natomiast pesymistycznie wygląda wykres funta. GBP odrobił część strat z ostatnich dni, jednak presja podaży jest olbrzymia i waluta ta powinna nadal tracić.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)