Donald Trump zastanawia się, czy nie można potroić ceł na dobra importowane z Chin, ale rynki finansowe najwyraźniej mają dość pomysłów prezydenta USA, gdyż wstępny skok awersji do ryzyka był umiarkowany i szybko wygaszony. Coraz trudniej jest podchodzić poważnie do pomysłów Trumpa i inwestorzy wolą skupić się na namacalnych sprawach, np. raporcie NFP.
W nocy inwestorzy na moment zostali spłoszeni oświadczeniem Białego Domu, że prezydent Donald Trump nakazał swojej administracji przeanalizowanie zasadności ceł na import z Chin wartych dodatkowe 100 mld USD. W oświadczeniu Trump napisał, że Chiny zdecydowały się wyrządzić szkody amerykańskim farmerom i przedsiębiorcom, a odpowiedź Chin jest „niesprawiedliwa”.
Przypomnę tylko, że decyzja Chin o utworzeniu listy towarów z USA podlegających cłom jest odpowiedzią na wcześniejszy podobny ruch USA. To tylko bardziej podkreśla dziecinadę, jaką uprawia Trump i choć zawsze jest ryzyko, że jego upór przyniesie faktyczne dyrektywy wprowadzające jego pomysły w życie, to póki jesteśmy na etapie napuszonych komentarzy inwestorzy zaczynają być coraz bardziej obojętni.
Dochodzimy do poziomu zmęczenia podobnego, jak w przypadku gróźb nuklearnych Korei Północnej. Można teraz zapytać, czy zaraz Trump nie obrazi się, że nikt go już nie słucha?
Zamiast poświęcać uwagę pomysłom Trumpa, rynki preferują skupić się na twardych faktach i wyczekiwanie na publikowany po południu raport z rynku pracy USA tłumaczy stonowaną reakcję FX na rewelacje z Białego Domu. W raporcie NFP na pierwszym planie ponownie będzie dynamika płac. Po silnym przyspieszaniu dynamiki wynagrodzeń do 2,9 proc. r/r w styczniu (później zrewidowane do 2,8 proc.), w lutym tempo osłabło do 2,6 proc.
Wyczerpywanie się puli wykwalifikowanych pracowników stopniowo nasila presję płacową, w efekcie czego marzec ma przynieść dalszy wzrost płac przy konsensusie ustawionym na 0,3 proc. m/m i 2,7 proc. r/r. Przyspieszenie wzrostu wynagrodzeń (do 2,8 proc. i wyżej) wesprze spekulacje o czterech podwyżkach stóp procentowych Fed w całym 2018 r. (wobec trzech sugerowanych w projekcji FOMC), co by pchnęło USD do góry, ale prawdopodobnie negatywnie odbije się na ryzykownych aktywach. Przy odczycie na 2,7 proc. liczyć się będą zmiana zatrudnienia i stopa bezrobocia.
Utrzymanie 2,6 proc. i niżej będzie złe dla USD, ale Wall Street oraz np. AUD i NZD będą zyskiwać. Zmiana zatrudnienia (prog. 185 tys.) nie powinna być punktem zapalnym, biorąc pod uwagę solidny odczyt ADP na 241 tys. Przy wysokim tempie zatrudnienia w ostatnich miesiącach teraz jest wysoce prawdopodobne, że stopa bezrobocia obniży się do 4,0 proc., po tym jak przez pięć miesięcy stała na 4,1 proc.