Wtorkowy, poranny handel na rynku walutowym przynosi kontynuację stabilizacji złotego wobec zagranicznych dewiz. Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,1619 PLN za euro, 3,7660 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,8400 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,8627 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu kontynuowały spadki i wynoszą aktualnie 2,767 proc. w przypadku papierów 10-letnich.
Początek nowego tygodnia handlu na rynku przyniósł lekki wzrost wyceny polskiej waluty (głównie wobec EUR) za sprawą słabszych danych fundamentalnych z USA. Najniższa wartość od 2009 roku indeksu NY Empire State (-14,92 pkt.) dość szybko przełożyła się na wzrost oczekiwań, iż FED powstrzyma się z podwyżkami stóp we wrześniu br. Scenariusz taki byłby korzystny dla walut rynków rynków wschodzących, stąd wzrosty m.in. naszej waluty.
Tyle we wtorek rano trzeba było zapłacić za euro src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1439852400&de=1439892000&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&fg=1&w=605&h=284&cm=0&lp=1"/>
Złoty zanotował lekki wzrost, pomimo faktu, iż inwestorzy w dalszym ciągu pamiętają o słabych, krajowych danych makro z poprzedniego tygodnia. PKB za drugi kw. na poziomie 3,3 proc. rok do roku (oczek. 3,6 proc. rok do roku) spowodowało, iż rynkowe oczekiwania co do stóp procentowych w Polsce zakładają obecnie brak zmian, aż do końca 2016 roku. Nastąpiła więc zmiana nastawienia dużej części inwestorów, którzy poprzednio oczekiwali podwyżek w I połowie przyszłego roku. Zmianę tendencji dość dobrze obrazuje wczorajszy raport BoA, który zakłada, iż większość Banków Centralnych w regionie CEE nie zdecyduje się na zacieśnienie polityki monetarnej, gdyż silny wzrost gospodarczy równoważy presję na spadki cen (powiązaną z tanimi surowcami). W konsekwencji otrzymujemy więc próbę stworzenia nowego układu rynkowego wspierającego ceny obligacji (rentowności 10YT oddalają się od pełnego zakresu 3,00 proc.) i działającego na niekorzyść krajowej waluty, która dodatkowo obciążona jest perspektywami podwyżek stóp w USA oraz
ryzykiem politycznym.
W trakcie dzisiejszej sesji GUS zaprezentuje dane dot. wynagrodzeń oraz zatrudnienia w lipcu. Rynek oczekuje analogicznie: 3,2 proc. rok do roku oraz 0,9 proc. rok do roku. Dane te, choć istotne fundamentalnie, najprawdopodobniej będą miały niewielkie odbicie na rynku, gdzie inwestorzy czekają już na jutrzejsze wskazania dot. produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej.
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy stabilizację kwotowań USD/PLN, GBP/PLN oraz CHF/PLN w oczekiwaniu na dalsze impulsy z szerokiego rynku. Najbardziej prawdopodobny scenariusz (techniczny) wskazuje na kontynuację wzrostów na ww. parach, jednak m.in. w przypadku GBP istnieje szansą na słabsze zachowanie kwotowań na bazie dzisiejszych danych dot. inflacji. W przypadku EUR/PLN złoty skorzystał z przeceny wspólnej waluty, co powoduje, iż w ciągu najbliższych sesji możliwe jest zejście w kierunku okoli 4,1250 PLN.