Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Konrad Białas
|

Zmiana reguł gry na rynku walutowym

0
Podziel się:

Okresowo euro i jen mogą być mocniejsze, jednak spekulacje, że ECB i BoJ muszą odpowiedzieć na gołębiość Fed, będą stopniowo budować się na rynku i tworzyć presję na walutach defensywnych.

Zmiana reguł gry na rynku walutowym
(TMS Brokers S.A.)

Trwający ponad 4 lata trend wzrostowy dolar trafił na poważną przeszkodę. Przekonanie, że Fed odważnie podąża w przeciwnym kierunku do innych banków centralnych z grupy G10 była podstawowym argumentem dolarowych byków. Po marcowym FOMC, gdzie powiało gołębiością, rynek prawdopodobnie spędzi najbliższe dni na wychodzeniu z długich pozycji USD, co premiuje te crossy, gdzie ekspozycja była najmocniejsza. Funt brytyjski, dolar australijski i waluty rynków wschodzących łapią się do tej grupy.

Okresowo euro i jen mogą być mocniejsze, jednak spekulacje, że ECB i BoJ muszą odpowiedzieć na gołębiość Fed, będą stopniowo budować się na rynku i tworzyć presję na walutach defensywnych. Dodatkowe luzowanie monetarne oznacza wzrost nadpłynności rynków finansowych i w oczekiwaniu na taki rozwój wypadków dobrze będą radzić sobie aktywa ryzykowne. Pomimo tego dla odwrócenia długoterminowego trendu USD będzie potrzeba czegoś więcej niż tylko złagodzenia stanowiska Fed. Przepływy kapitału inwestycyjnego budowane są na względnej różnicy wzrostu gospodarczego i produktywności, a tutaj USA dalej wiodą prym. Jeśli dane makro z USA pozostaną silne, ta część rynku, która postawiła przysłowiową kreskę na USD, może z czasem się rozczarować.

Przyszły tydzień to m.in. wypowiedzi z Fed oraz zamówienia z USA

Rynek finansowy chciałby otrzymać więcej informacji odnośnie rozumowania, jakie stało za decyzją FOMC z tego tygodnia. W efekcie po stronie wydarzeń z USA najważniejsze będą wypowiedzi przedstawicieli Fed. W przyszłym tygodniu mamy Lackera i Lockharta (pon), Evansa (wt), Harkera (śr) oraz Bullarda (czw). Spośród wymienionych w tym roku prawo głosu na posiedzeniach FOMC mają Evans i Bullard. Pierwszy jest dobrze znanym gołębiem i jego komentarze powinny odzwierciedlać to stawisko. Bullard zwykł okupować drugi koniec skali, choć ostatnio stwierdził, że byłoby „nierozważnym” podnosić stopy procentowe, kiedy spadają oczekiwania inflacyjne.

W temacie danych makro z USA najbardziej istotne będą dane o zamówienia na dobra trwałe (czw), gdzie interesujące będzie, czy dane potwierdzą ostatnią poprawę we wskaźnikach koniunktury w przemyśle. Oczekiwania są niskie, gdyż zamówienia bez środków transportu mają spaść o 0,2 proc., a spowolnienie zamówień na pojazdy lotnicze obniży całkowite zamówienia o 2,5 proc. Poza tym druga rewizja PKB za czwarty kwartał (pt) ma wskazać utrzymanie 1 proc. Uwagę przyciągną też dane o sprzedaży domów (rynek wtórny - pon, pierwotny - śr).

W strefie euro kalendarz na przyszły tydzień jest ubogi. Wstępne odczyty indeksów PMI (wt) mają niewielkie szanse na wpłynięcie na rynek EUR. Podobnie Ifo i Zew z Niemiec, mimo że oczekuje się poprawy, nie przyniosą świeżego popytu.

W Wielkiej Brytanii mamy lutowe odczyty inflacji (wt) i sprzedaży detalicznej (czw). Inflacja powinna wykazać oznaki odbicia cen, z kolei od sprzedaży oczekuje się odreagowana dobrych danych za styczeń. Ostatnio dane i oczekiwania względem polityki BoE generowały słabe impulsy dla GBP, wątpimy, aby w przyszłym tygodniu miało się coś zmienić. Ciągle obecne obawy o Brexit będą ciążyć, choć w międzyczasie funt może znaleźć ukojenie w redukowaniu krótkich pozycji na GBP/USD na pogorszeniu perspektyw dolara.

W kalendarzu z Polski występuje jedynie stopa bezrobocia (śr), ale odczyt ten nigdy nie ma wpływu na rynek złotego. W przyszłym tygodniu inwestorzy prawdopodobnie będą szykować sie na Święta Wielkanocne, co powinno ograniczać zmienność i pomóc złotemu utrzymać obecne poziomy.

W Japonii mamy dane o inflacji (pt), gdzie oczekuje się, że inflacja bazowa utrzyma się na 0 proc. rok do roku. Większe ryzyko reakcji leży po stronie gorszego odczytu, gdyż wzrośnie presja na bank centralny, dla którego cel inflacyjny na 2 proc. staje się coraz bardziej odległy.
Zestaw danych dla walut surowcowych sprowadza się do bilansu handlu zagranicznego z Nowej Zelandii (śr).

W rezultacie AUD, NZD i CAD pozostaną pod wpływem kształtowania się apetytu na ryzyko oraz zależności z zachowanie cen miedzi, rudy żelaza i ropy naftowej. Uważamy, że z całej trójki najgorzej będzie sobie radził NZD, gdyż RBNZ jest najbardziej skłonny reagować na relatywną siłę krajowej waluty względem USD po tym, jak gołębi Fed wypchnął wyceny walut surowcowych do góry. Budowa oczekiwań pod gołębiość RBNZ może osłabiać NZD na crossach z AUD i CAD.

komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)