W ostatnich dniach Sejm przyjął rządową nowelizację dotyczącą postępowania egzekucyjnego w administracji. W trakcie prac w Komisji Finansów pojawiły się jednak przepisy dotyczące Funduszu Edukacji Finansowej (FEF), który nie jest w żaden sposób związany z postępowaniem egzekucyjnym.
Fundusz ten ma w założeniu realizować cele związane z edukacją Polaków w zakresie finansów publicznych i ekonomii. Trafiają do niego pieniądze pozyskane z kar nakładanych przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Od niedawna też stał się państwowym funduszem celowym, a zarządza nim minister finansów, który przejął kompetencje w tym zakresie od Rzecznika Finansowego. W tym roku z FEF można wydać 50 mln zł – przekazało money.pl Ministerstwo Finansów.
Opozycja mówi o "wyprowadzaniu pieniędzy"
Wspomniane wcześniej przepisy doprecyzowują, w jaki sposób dysponent funduszu (w tym przypadku Ministerstwo Finansów) może przekazywać dotacje celowe. Szczególnie istotne są dwa zapisy: art. 43ha ust. 1 i ust. 2
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy doprecyzowuje, że dotacje z FEF są przyznawane na podstawie otwartych konkursów lub po naborze wniosków. Drugi jednak mówi o tym, że "w uzasadnionych przypadkach" dysponent może udzielić dotacji na realizację działań związanych z finansowaniem lub dofinansowaniem edukacji finansowej, które "nie są objęte ogłoszonym przez niego programem".
Zdaniem opozycji w ten sposób rządzący uchylają sobie furtkę do nadużyć. – To jest mechanizm, który został zastosowany już przez ministra Czarnka. Służy on temu, żeby wyprowadzić pieniądze do znajomych polityków – mówi w rozmowie z money.pl Mirosław Suchoń, poseł Polski 2050.
Cele są jasno wskazane
To właśnie on przestrzegał z sejmowej mównicy przed zmianami forsowanymi przez polityków PiS-u. Jednak ustawa, do której odwołują się nowelizowane przepisy, wyraźnie wskazuje, na jakie cele można przeznaczyć pieniądze z Funduszu Edukacji Finansowej. Wymienione są m.in. organizacja kampanii i programów edukacyjnych czy też przeprowadzanie badań zakresie wiedzy ekonomicznej Polaków. Zdaniem naszego rozmówcy to jednak nie jest duże utrudnienie.
Jeżeli wniosek zostanie dobrze napisany i będzie w nim dużo zdań nawiązujących do celów zapisanych w ustawie, to oceniający będzie mógł uznać, że to ta propozycja odpowiada zadaniom zapisanym w ustawie, na które mają być przeznaczone pieniądze. Nie mamy żadnych wątpliwości, że to jest ten sam mechanizm, który został zastosowany przez MEiN – stwierdza Mirosław Suchoń.
Zapowiada też, że Polska 2050 będzie starała się zlikwidować ten mechanizm w trakcie prac nad ustawą w Senacie. – Gdyby te środki miały być przyznane w sposób niebudzący wątpliwości, to rządzący wpisaliby do ustawy wymogi powołania konkursu, który rozstrzyga niezależna komisja na podstawie analiz ekspertów. Zamiast tego mamy dużo wytrychów i mechanizm uznaniowości, który może zastosować Ministerstwo Finansów – ocenia nasz rozmówca.
Zwróciliśmy się z pytaniami do resortu finansów. W odpowiedzi na nasze pytania biuro prasowe MF podkreśla, że zmiany przepisów mają na celu "stworzenie szczegółowych zasad w zakresie wydatkowania i rozliczania środków". A jak odnosi się do spornego ust. 2?
Rozwiązanie to będzie dotyczyło przypadków, w których potrzeba niezwłocznego przeprowadzenia określonych działań edukacyjnych spowoduje konieczność podjęcia jak najszybszej interwencji. W takich pilnych przypadkach upływ czasu potrzebnego na przygotowanie i ogłoszenie programu oraz naboru wniosków mógłby rodzić negatywne skutki dla obywateli. Przez pilne przypadki należy rozumieć np. edukowanie konsumentów w zakresie zachowań rynkowych w sytuacjach kryzysowych, czy edukację dot. funkcjonowania instytucji finansowych w zakresie nieprzewidzianych sytuacji rynkowych – zapewnia nas biuro prasowe Ministerstwa Finansów.
Resort podkreśla też, że "analogiczne rozwiązania funkcjonują w odniesieniu do innych funduszy". Zapewnia zarazem, że dotacje będą udzielane zgodnie z przepisami ustawy o finansach publicznych.
Eksperci: większa elastyczność, ale i pole do nadużyć
Zapytaliśmy również ekspertów, czy rzeczywiście są powody do obaw. Radosław Płonka, adwokat, ekspert Business Centre Club (BCC) ds. prawa gospodarczego, zwraca uwagę na zapis, że "w uzasadnionych przypadkach" MF będzie mogło przekazać dotacje celowe na realizację działań nieobjętych ogłoszonym przez niego programem.
Pojęcie "uzasadnionego przypadku" jest niedookreślone i może być bardzo różnie interpretowane. Brak określenia w ustawie jednoznacznych kryteriów, którymi ma się kierować fundusz, powoduje co prawda większą elastyczność w przyznawaniu dotacji, jednak może także prowadzić do nadużyć – zauważa nasz rozmówca.
Mecenas Płonka wskazuje, że art. 43ha ust. 1 (dotyczący otwartych konkursów lub naboru wniosków) traci na znaczeniu wobec ust. 2. – W mojej ocenie ustawa powinna w jednoznaczny i precyzyjny sposób regulować kryteria udzielania dotacji bez odwoływania się do bliżej nieokreślonych kryteriów – podsumowuje ekspert BCC.
Podobnego zdania jest Krzysztof Izdebski, ekspert Fundacji Batorego i Open Spending EU Coaltion. W rozmowie z money.pl podkreśla, że sam Fundusz Edukacji Finansowej został powołany w sierpniu 2015 r., a więc przed początkiem rządów Zjednoczonej Prawicy. W powołującej go ustawie też są jasno wypisane cele, na jakie można przeznaczyć dotacje. Natomiast uchwalone w ostatnich dniach zmiany ustanawiają "wyraźną podstawę do tego, że podmioty zewnętrzne mogą ubiegać się" o pieniądze z FEF.
Wątpliwości wzbudza jednak ustęp drugi tej poprawki, który mówi o tym, że w uzasadnionych przypadkach dysponent funduszu może udzielić dotacji celowej na realizacje działań, które nie są objęte ogłoszonym przez niego programem. Mechanizm sam w sobie nie jest niczym wyjątkowym i nie uważam, by był czymś złym. Natomiast w szerszym kontekście on, jak i każdy sposób wydatkowania środków publicznych, może prowadzić do nadużyć, jak np. te związane z tzw. programem "Willa Plus". Trzeba będzie przyglądać się, jakie organizacje konkretnie otrzymują pieniądze z funduszu i jak uzasadniają swoje wnioski – zastrzega Krzysztof Izdebski.
Czym jest Fundusz Edukacji Finansowej?
Fundusz Edukacji Finansowej ma się przyczynić do zwiększenia bezpieczeństwa obywateli w kontekście podejmowania decyzji finansowych, w tym decyzji inwestycyjnych. Płynące z niego dotacje na różnego rodzaju programy edukacyjne czy kampanie informacyjne mają przyczynić się do zwiększenia wiedzy Polaków o finansach i ekonomii.
Od 1 stycznia 2023 r. kompetencje w zakresie zarządzania funduszem przejął minister finansów. Dotychczas było to zadaniem Rzecznika Finansowego. O tym, komu przysługują dotacje, decyduje Rada Edukacji Finansowej. W jej skład wchodzą przedstawiciele: resortów finansów i edukacji, Rzecznika Finansowego, Giełdy Papierów Wartościowych, KNF, UOKiK, Narodowego Banku Polskiego, Bankowego Funduszu Gwarancyjnego oraz Polskiego Funduszu Rozwoju.
Krystian Rosiński, dziennikarz i wydawca money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.