We wtorek przed godziną 19 kurs dolara amerykańskiego przekroczył psychologiczną barierę 5 zł. Tylko przez ostatni tydzień używana w Stanach Zjednoczonych waluta umocniła się o ponad 25 groszy. Co się stało?
Co pomaga dolarowi
"Dolara wsparły mocne odczyty danych z amerykańskiej gospodarki, zaskakująco wysoka sprzedaż domów jednorodzinnych oraz wzrost pewności konsumentów" - czytamy w popołudniowym komentarzu XTB. Jako kolejny powód eksperci podają fakt, że Stany Zjednoczone zagroziły Rosji bezprecedensowymi sankcjami w razie eskalacji nuklearnej, do której mogłoby dojść wskutek rozpętanego przez Moskwę konfliktu w Ukrainie.
Natomiast polskiemu złotemu, jak oceniają analitycy, napięcia geopolityczne ciążą. "Putin 30 września ma wygłosić publiczne orędzie w sprawie bezprawnie anektowanych do Rosji terytoriów Ukrainy" - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kurs euro i franka też w górę
Nie tylko kurs dolara amerykańskiego rośnie. We wtorek po południu polska waluta straciła ok. 0,6 proc. do euro, które kosztuje już ponad 4,78 zł. Z kolei w stosunku do franka szwajcarskiego polski złoty stracił ok. 1 proc. a szwajcarska waluta również przebiła poziom 5 zł.
We wtorek rano za franka szwajcarskiego trzeba było zapłacić 4,97 zł, za dolara 4,91 zł. Europejska waluta kosztowała 4,75 zł.
Amerykański dolar już pod koniec ubiegłego niebezpiecznie zbliżył się do granicy 5 zł, osiągając poziom 4,91 zł. Jak tłumaczył w ostatni piątek Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, wzmacniający się dolar to duży problem dla polskiej gospodarki - oznacza m.in. rosnące ceny surowców. Dodatkowo w naszej gospodarce nie widać sygnału, by się ona schładzała. A to mogłoby dawać nadzieje, że inflacja sama zacznie "powolnie dryfować" w kierunku inflacyjnego celu. Przypomnijmy: NBP ma dążyć do inflacji na poziomie 2,5 proc., mamy ją obecnie 16-procentową.