Funt brytyjski nieoczekiwanie stał się we wtorek gwiazdą na rynku walutowym. Jego notowania rosną mocno w relacji do wszystkich największych konkurentów. Zarówno względem amerykańskiego dolara, jak i euro czy franka szwajcarskiego zyskuje od rana blisko 1 proc. To duża zmiana jak na forex.
Nie inaczej jest z wyceną brytyjskiej waluty w złotych. Jeszcze rano można było kupić funta za niecałe 4,68 zł, a około godziny 15:00 kurs dochodził do 4,75 zł. Ostatni raz tak dużą dzienną zmianę na korzyść funta widzieliśmy 3 miesiące temu.
- Funt, po zaskakujących danych o dużo wyższym od oczekiwań wzroście inflacji w sierpniu, jest najdroższy od miesiąca - zauważa Marcin Kiepas, ekspert walutowy. - Brytyjska waluta od dołka w końcówce sierpnia podrożała już o 16 groszy. Nie jest wykluczone, że w oczekiwaniu na czwartkowe posiedzenie Banku Anglii funt będzie dalej drożał, zarówno w relacji do złotego, jak i innych walut.
Wspomniane przez analityka zaskakuące dane z Wielkiej Brytanii to inflacja, czyli wskaźnik opisujący tempo wzrostu średniego poziomu cen w ciągu roku. Jest on na poziomie 2,9 proc. Miesiąc wcześniej wynosił 2,6 proc. Oczekiwano wzrostu, ale jedynie do 2,8 proc., co już było i tak bardzo wysokim wynikiem. Okazuje się, że i tak wysoko zawieszoną poprzeczkę Brytyjczycy przeskoczyli.
Równie szybkiego tempa wzrostu cen nie ma w żadnym innym rozwiniętym kraju europejskim. W statystykach Brytyjczyków wyprzedza tylko 8 krajów, w tym m.in. Ukraina, Turcja, Mołdawia i Białoruś. Dla porównania w Polsce ceny rosną rocznie o 1,8 proc., a średnia unijna to 1,5 proc.
Co mają podwyżki cen do funta? - Tak wysoki wzrost inflacji stanowi argument za podwyżką stóp procentowych w Wielkiej Brytanii - komentuje sytuację Anna Wrzesińska, ekspertka walutowa Noble Securities.
Bank Anglii (odpowiednik naszego NBP) ma za zadanie utrzymywanie stabilnego poziomu cen w gospodarce. Za taki uważa się stan, w którym inflacja jest na poziomie 2 proc. Tymczasem już siódmy miesiąc z rzędu statystyki utrzymują się powyżej tej granicy i sięgnęły najwyższych wartości od kilku lat. Sposobem na zatrzymanie podwyżek jest podniesienie stóp procentowych. Wyższe oprocentowanie kredytów i oszczędności powinno w dłuższym okresie przyczynić się do spadku konsumpcji i inwestycji. To z kolei prowadzi do ograniczenia presji na wzrost cen.
Same podwyżki stóp procentowych wpływają na większy popyt na krajową walutę ze strony inwestorów zagranicznych. W efekcie powinny rosnąć jej notowania. Spodziewający się takiego obrotu spraw gracze rynkowi już teraz podbijają kurs funta.