Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Kurs złotego w Google "zwariował". Ministerstwo Finansów żąda wyjaśnień

Podziel się:

Ministerstwo Finansów wzywa amerykański koncern Google do złożenia wyjaśnień w sprawie fałszywego podawania kursów walut - podał resort w serwisie X. Według dziennikarzy w tej sprawie pojawia się kilka hipotez, z atakiem hakerskim włącznie.

Kurs złotego w Google "zwariował". Ministerstwo Finansów żąda wyjaśnień
Kierowany przez Andrzeja Domańskiego resort będzie domagać się wyjaśnień od Google (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

Ministerstwo Finansów na X poinformowało, że będzie domagać się wyjaśnień od Google'a w sprawie błędnych kursów walut, jakie przedstawiała wyszukiwarka w poniedziałkowy wieczór.

Ministerstwo Finansów zwróciło się oficjalnie do Google Polska o udzielnie informacji: o przyczynach wczorajszej nieprawdziwej publikacji dotyczącej kursu złotego oraz o tym, jakie działania podejmie, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości - czytamy w komunikacie.

Manipulacja lub atak hakerski przyczynami błędu Google'a?

Tym samym potwierdza się informacja, którą jako pierwszy podał RMF FM. Według dziennikarzy resort Andrzeja Domańskiego oczekuje od koncernu nie tylko wyjaśnień, "ale także gwarancji, że w przyszłości zapobiegnie takim incydentom". Jak twierdzi RMF FM, na stole jest kilka hipotez. "Zawinić mógł człowiek, system, lub sztuczna inteligencja... A może to był atak hakerski i celowa manipulacja?" - czytamy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Notowania złotego według wykresów, które publikuje Google, przebiły barierę 5 złotych. Kurs widoczny na wykresie Google rósł od ok. godziny 17.40, a kilka minut po 20.00 serwis pokazywał cenę 5,06 zł za jedno euro. Wywołało to od razu zamieszanie i wątpliwości wielu internatów. Szybko jednak eksperci wyjaśnili, że jest to błąd źródła danych, na których opiera się Google.

Spekulacje na temat złotego już w poniedziałek wieczorem błyskawicznie przeciął minister finansów Andrzej Domański. "Spokojnie. Ten kurs złotego, który sieje panikę to 'fejk' (błąd źródła danych). Za chwilę otworzą się rynki w Azji i sytuacja wróci do normy. Na Bloombergu sytuacja wygląda tak" - napisał na portalu X minister finansów. Na wykresie, który zamieścił Andrzej Domański, widnieje kurs 4,34 złotego za jedno euro.

Kurs złotego. Nie ma śladu po błędzie Google

We wtorek po godz. 9:00, kiedy ruszyły giełdy w Europie (w tym w Polsce), po wieczornym incydencie nie było już śladu. Kurs dolara ustabilizował się na poziomie 3,93 zł, kurs euro odnotował wartość 4,34 zł, frank szwajcarski 4,66 zł, a funt brytyjski 5,01 zł. Zamieszanie z kursami walut nie wywołało więc rynkowej reakcji.

Wątpliwości jednak pozostały. "Trzeba wyjaśnić, dlaczego strona Google podaje ciągle fejkowy kurs. Z jakiego źródła Google Polska bierze kursy" - napisał w reakcji na doniesienia o przekłamanym kursie dr Sławomir Dudek, ekonomista. - Miałem wiele telefonów od znajomych, dziennikarzy. Ten fejk zdenerwował wielu ludzi, którzy nie mają Bloomberga - dodał.

Redakcja money.pl wysłała zapytania w tej sprawie do kilku instytucji i koncernu Google. Na odpowiedź czekamy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl