Środowy handel na rynku walutowym przyniósł podtrzymanie lepszych nastrojów, pomimo że sytuacja z COVID-19 w żadnym wypadku nie jest opanowana, a WHO sygnalizuje, iż teraz to Nowy Jork może stać się epicentrum wirusa.
Niemniej doniesienia o osiągnięciu porozumienia w amerykańskim Kongresie nt. ustawy o kolejnych bodźcach ekonomicznych pomogły złagodzić strach, jaki ogarnia inwestorów i skierować uwagę na ryzykowniejsze aktywa.
Pakiet przegłosował też senat, a jego wartość 2 biliony dolarów to zgodnie z danymi Banku Światowego kwota przewyższająca PKB takich państw jak Kanada, Rosja czy Brazylia. Optymizm podtrzymują też informacje docierające z Chin o przywracaniu tam działalności gospodarczej.
Wczoraj złoty lekko więc umacniał się, a chwilowo EUR/PLN spadł w okolice 4,55. Para USD/PLN zdołała przetestować wsparcie na 4,20. Na rynku głównej pary walutowej euro dalej umacniało się, EUR/USD wzrósł powyżej 1,09.
Czytaj więcej: Koronawirus. Francja gotowa do nacjonalizacji firm
Na pełen powrót apetytu na ryzyko jest jeszcze jednak dużo za wcześnie. Dane makro nie pozostawiają bowiem złudzeń, co do skali recesji gospodarczej. Marzec to miesiąc zapaści ekonomicznej. Po bardzo słabych odczytach PMI, w środę okazało się, że indeks Ifo nastrojów w niemieckim biznesie spadł jeszcze mocniej niż wstępnie szacowano (w marcu na poziomie 86,1 pkt wobec 87,7 wstępnie szacowanych i 96,1 w lutym).
Kolejne dowody recesji czy niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa w USA lub Europie Zachodniej mogą dać impuls dla ponownego przebudzenia strachu. W czwartek opublikowane zostaną dane z rynku pracy w USA. W tygodniu zakończonym 14 marca liczba nowych bezrobotnych wzrosła o 70 tys. i była najwyższa od 2017 r. Teraz oczekuje się, że dane pokażą rekordowy wzrost, rzędu nawet do 1,5 miliona osób.
Joanna Bachert, PKO BP
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie