Najprościej zacząć od dolara, bo jemu ewidentnie sprzyjają dwa czynniki – podniesienie oczekiwań na podwyżki oraz wzrost stóp IOER i RR (obydwie wzrosły o 5bps).
Tak, to bardzo kosmetyczne zmiany, a reakcja na rynku jest ogromna – to pokazuje jak bardzo banki centralne "zniewoliły” rynki. Nagle okazuje się, że kilka punktów bazowych rentowności jest takim magnesem, że przyciąga miliardy dolarów.
Te 5 punktów bazowych na reverse repo oferowanych przez Fed wydaje się śmieszną wartością (dokładnie 100 razy mniej niż wynosi inflacja), ale w świecie, gdzie ujemne stopy coraz bardziej są rynkowym standardem stają się wręcz luksusem. Reakcja dolara więc nie dziwi.
Za dolarem i wzrostem rentowności 10-latek poszło złoto. Fakt, reakcja jest atomowa, ale też złoto było mocno wykupione i "męczyło się” już w okolicach 1900 dolarów. To odbicie było dużo silniejsze niż wskazywałaby relacja z obligacjami i napędzane było słabym dolarem, więc przy znaczącym umocnieniu tego ostatniego ruch na złocie nie powinien dziwić.
Na razie spadki zatrzymały się przy kluczowym technicznym poziomie 1765. Mocny dolar jest też przeciwnikiem numer jeden walut rynków wschodzących, a ponieważ RPP ostatnio odcięła się od jakiejkolwiek dyskusji o podwyżkach, naszej walucie dostało się mocno.
Rekordowe reverse repo Fed nie oznacza, że nadpłynności na rynku jest więcej – po prostu stopa wzrosła z 0 proc. do 0,05 proc. - tak niewielki wzrost przyciągnął dodatkowe pieniądze, ujawniając w pewnym sensie "skalę patologii” (piszę tak dlatego, że Fed zdając sobie sprawę, że Treasury zalewa rynek pieniądzem w maju zwiększył bilans aż o 150 mld USD. Fed „drukuje” w tempie 120 mld miesięcznie, ale jest to cel, a z miesiąca na miesiąc tymi wartościami może manipulować).
Niepasującym elementem jest euforia i nowe rekordowy na Nasdaqu. Nie ma tu innego dobrego wyjaśnienia jak utrzymująca się nadpłynność, która znieczula rynki na wszelkie potencjalnie złe informacje. Jestem pewien, że gdyby wydźwięk FOMC był "gołębi” wzrosty byłyby po prostu jeszcze mocniejsze.
Dziś przed nami dość spokojny kalendarz. O 10.00 poznaliśmy dane GUS o zatrudnieniu i wynagrodzeniu w maju. USA o 19.30 wystąpienie Kashkariego, jednego z większych cyników z Fed. O 9.25 euro kosztuje 4,5458 złotego, dolar 3,8192 złotego, frank 4,1590 złotego, zaś funt 5,2973 złotego.