Środa na rynku walut było dość spokojna, a złoty względem dolara nawet lekko się umocnił. Gdy wydawało się, że nowych impulsów do zmian kursów trzeba będzie szukać kolejnego dnia, miała miejsce publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia banku USA. Jego wymowa nagle zmieniła układ sił.
Jeszcze wieczorem dolar był wyceniany nieco poniżej 3,89 zł. Kilka godzin później jest coraz bliżej 3,92 zł. Gdyby na tym poziomie notowania utrzymały się do końca dnia, to według kursów zamknięcia dziennych sesji byłaby to najwyższa wartość od marca.
Notowania dolara z ostatnich 24 godzin
Dolar wyraźnie umocnił się także w relacji do euro. Tak silny jak teraz nie był od ponad 9 miesięcy.
Ekonomiści PKO BP zauważają, że wydźwięk wieczornej publikacji wyraźnie pogorszył nastroje rynkowe. Osłabił notowania akcji na giełdach, podniósł rentowności obligacji i przyczynił się do spadku cen ropy naftowej.
Co wywołało taką reakcję? "Większość członków FOMC uważa, że jeśli gospodarka będzie rozwijać się zgodnie z prognozami, to właściwym byłoby rozpoczęcie zmniejszania programu skupu aktywów jeszcze w tym roku" - wskazują eksperci PKO BP.
W opublikowanym protokole jest informacja, że kryterium stabilności cen zostało już wypełnione, natomiast w przypadku celu maksymalnego zatrudnienia gospodarka USA znajduje się blisko zadowalającego poziomu.
"Niektórzy członkowie (banku USA - przyp. red.) uważają, że wysokie odczyty inflacji mogą się okazać trwalsze niż oczekiwano. Według nich komitet powinien przygotować się do stosunkowo szybkiego rozpoczęcia normalizacji polityki pieniężnej. Inni członkowie wskazywali jednak na niepewność, co do rozwoju pandemii, a także rozwoju sytuacji związanej z niedoborami na rynku pracy i wąskimi gardłami w łańcuchach dostaw, co ich zdaniem powinno skłaniać FOMC do większej ostrożności" - czytamy w komentarzu PKO BP.
Według Jamesa Bullarda z jednego z oddziałów banku USA, zakończenie programu skupu aktywów powinno mieć miejsce najpóźniej w pierwszym kwartale 2022 roku. To oznacza nic innego jak zakręcenie kurka z pieniędzmi, które przez długi czas płynęły na rynki finansowe jako wsparcie gospodarki w koronakryzysie.
A na tym nie koniec. Według Bullarda, czwarty kwartał przyszłego roku to odpowiedni moment na rozpoczęcie podwyżek stóp procentowych w USA. To wszystko razem powinno sprzyjać umacnianiu dolara, stąd już teraz jego wartość wzrosła.
Większość członków FOMC uważa, że cel inflacyjny w USA został osiągnięty, wobec czego uwaga inwestorów powinna skupiać się na rynku pracy, którego stan będzie główną determinantą rozpoczęcia normalizacji amerykańskiej polityki pieniężnej.
Dlatego istotne mogą być czwartkowe dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. Ekonomiści sugerują, że ewentualna pozytywna niespodzianka może potwierdzić zasadność szybszego ograniczenia dotychczasowej polityki pieniężnej nastawionej na agresywne stymulowanie wzrostu gospodarczego.