Firma badawcza Kantar TNS ankietowała bankierów z największych polskich instytucji finansowych. Z "Monitora Bankowego" wynika, że jest szansa na lekki spadek kursów głównych walut w perspektywie miesiąca.
Średnia prognoz wskazuje, że na koniec października euro będzie po około 4,34 zł. Dolar może chodzić po 3,96 zł, a szwajcarski frank po 4,01 zł.
Czytaj więcej: Kursy walut. Głośno o Trumpie, ale bez dramatu na dolarze
Jeśli szacunki się sprawdzą, będzie to oznaczać spadki o kilka groszy w porównaniu z obecnymi wycenami. W czwartek przed południem za euro na rynku forex trzeba było zapłacić 4,38 zł. Dolar był po 4,01 zł, a kurs franka wynosił 4,03 zł.
To dalej znacznie wyższe kursy niż jeszcze na początku wakacji. O początku lipca euro podrożało o kilkanaście groszy z 4,24 zł. Niecałe trzy miesiące temu dolara można było kupić po 3,75 zł, a franka za 3,80 zł.
Skąd ostatnia słabość złotego?
Joanna Bachert z PKO BP wskazuje, że polska waluta pozostaje pod wpływem informacji sprzyjających jej przecenie.
- W ostatnich dniach złotemu szkodzi niepewność wobec kwestii kredytów mieszkaniowych indeksowanych do franka szwajcarskiego przed planowaną na 3 października publikacją orzeczenia TSUE. W skrajnym przypadku jego konsekwencją może być konieczność dokapitalizowania kilku dużych banków działających w Polsce, co może negatywnie odbić się na wynikach całego sektora bankowego - tłumaczy ekonomistka.
Czytaj więcej: Kursy walut. Witczak: słabo w Niemczech, słabo w Polsce
- Klimatu inwestycyjnego względem złotego nie poprawiają też krajowe odczyty gospodarcze. Opublikowana w ostatnich dniach seria danych za sierpień potwierdziła obawy części uczestników rynku, że polska gospodarka zaczyna powoli poddawać się globalnym trendom, a szczególnie spowalniającej Europie - komentuje Bachert.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl